Mieszkańcy nowotarskich osiedli, obok których przechodzi nowa zakopianka nie dają za wygraną. Naciskają nie tylko na radnych, burmistrza, instytucje mające zajmować się ochroną środowiska jak i Ministerstwo Klimatu i Środowiska. GDDKiA odpowiada niezmiennie: nasze stanowisko się nie zmienia.
W piśmie adresowanym do Małgorzaty Typko z Departamentu Instrumentów Środowiskowych MKiŚ, nowotarżanie żalą się na brak pomocy ze strony instytucji monitorujących stan środowiska. A chodzi o pomiary hałasu mające przyspieszyć montaż ekranów akustycznych. Ale nie tylko.Chronią ugory i pastwiska
Jak nadmieniają, ze wskazań analizy środowiskowej wykonanej przez Pracownię Analiz Środowiskowych Asanga - żaden z budynków zamieszkałych przez kilkaset rodzin nie kwalifikuje się do ochrony akustycznej.
"Jednocześnie ekrany są konieczne na tej samej trasie w miejscach, gdzie nikt nie mieszka, a nawet nie ma tam lasów czy jakichkolwiek terenów cennych przyrodniczo, a jedynie ugory i pastwiska" - piszą mieszkańcy.
Zakopianką przez mieszkanie
I zauważają oni, że "jest to jedna z najbardziej obciążonych dróg w Polsce, GDDKiA podaje do publicznej wiadomości iż są świadomi, że w ciągu doby przejeżdża po tej trasie nawet powyżej 30 000 samochodów. Jesteśmy pozostawieni w takiej sytuacji, jakby te wszystkie samochody jechały przez nasze mieszkania i domy, ponieważ tak głośno je słychać z trasy na osiedlach i pobliskich ulic. Nie chcemy czekać roku i przekonać się, kto z nas umrze na zawał lub dozna poważnego pogorszenia stanu zdrowia z powodu bycia zmuszonym do słuchania tego hałasu w dzień i w nocy."
Traktują nas jak głupców
Mieszkańcy zwrócili się więc o pomoc także do Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska jako instytucji powołanej do monitoringu jakości środowiska. "Wiemy, że wykonanie przez nich pomiarów hałasu byłoby podstawą do domagania się montażu ekranów szybciej niż może to wynikać z analizy porealizacyjnej" - przekonują.
Jak piszą - WIOŚ potraktował ich "jak głupców" odsyłając do nadzoru budowlanego, ponieważ na trasie nie ma ekranów, które w wyobrażeniu inspektorów WIOŚ miały być w projekcie.
Będą pozwy
"Ponadto nie wnosiliśmy o ustalenie do jakich przekroczeń dopuszczalnych poziomów hałasu dochodzi na naszych posesjach wyłącznie z myślą o doprowadzeniu do montażu ekranów, ale także z tego powodu, iż niektórzy z nas zamierzają wnieść pozwy o naruszenie dóbr osobistych i zadośćuczynienie w przypadkach tych posesji, gdzie hałas z drogi jest najbardziej uciążliwy i wręcz nieznośne, iż dalsze zamieszkiwanie w tych budynkach będzie niemożliwe. Pomiary hałasu przez WIOŚ lub RDOŚ, jako uznane za najbardziej wiarygodne z punktu widzenia sądów powszechnych, byłyby najistotniejszym elementem mogącym pomóc tym najbardziej poszkodowanym ludziom w wyratowaniu się z zaistniałej sytuacji:" - podkreślają protestujący mieszkańcy.
Nic się nie zmieniło
Na nasze pytanie, czy cokolwiek się zmieniło, jeśli chodzi o montaż ekranów akustycznych, otrzymaliśmy lakoniczną odpowiedź z biura prasowego krakowskiego oddziału GDDKiA:
- Nie, nie zmieniło się. Podtrzymujemy nasze stanowisko, które wynika z przepisów regulujących budowę ekranów akustycznych - odpisuje Sabina Stefańczyk z krakowskiej GDDKiA.
fi/
W sumie to nie powinno mnie już nic dziwić w tej ponoć "religijnej" podhalańskiej krainie!
Do tych, których dotyczy problem hałasu jaki emituje nowa zakopianka: tak, jak nic nie zadziała idźcie z tym do sądu (a wcześniej do prawnika). GDDKiA odpowiada za skutki hałasu jaki emituje droga krajowa (art. 144 kodeksu cywilnego i art. 222 paragraf 2 kodeksu cywilnego tzw. powództwo negatoryjne). Każdy student prawa uczy się o tym na drugim lub trzecim roku studiów.
I nie dajcie się zniechęćić ludziom pełnym zawiści, tym, którzy tak bezinteresownie was od wielu miesięcy hejtują np. na tym portalu. Prawo jest po waszej stronie!