25.01.2025, 13:29 | czytano: 3408

Małysz, Schmitt, Morgenstern... Legendarni skoczkowie wrócą na skocznię i wystartują w Zakopanem na zawodach Red Bulla

5 kwietnia w Zakopanem Adam Małysz znów zmierzy się ze swoimi odwiecznymi rywalami. Na Wielkiej Krokwi pojawią się największe gwiazdy z czasów "Małyszomanii". Tym razem w nieco innej roli - będą kapitanami międzynarodowych drużyn startujących w zawodach Red Bull Skoki w Punkt. W innowacyjnym wydarzeniu kibice zobaczą w akcji czołowych skoczków świata. O zwycięstwie zadecyduje precyzja i taktyka, a to wszystko bez przeliczników za wiatr czy belkę.
Rywalizacja Adama Małysza z Martinem Schmittem czy Gregorem Schlierenzauerem rozpalała miliony przed telewizorami. Po wielu latach powróci magiczny klimat "Małyszomanii", a wielcy mistrzowie znów zawalczą o zwycięstwo na słynnej Wielkiej Krokwi. Każdy z legendarnych kapitanów zaproszonych przez Adama Małysza stanie na czele czteroosobowego zespołu, którego zadaniem będzie wycelowanie w odległość 1000 metrów w ośmiu skokach. Prosta zasada: kto bliżej, ten wygrywa.
- Przeliczniki miały uczynić zawody bardziej sprawiedliwymi, ale trochę zepsuły sport, jeśli chodzi o widowisko. Ludzie chcą oglądać coś przejrzystego, a przy przelicznikach tego brakuje. Podczas Red Bull Skoki w Punkt zobaczą coś jasnego, klarownego. Mam nadzieję, że to będzie powrót do dawnych czasów. Zapraszamy nie tylko fanów skoków, ale wszystkich, którzy chcieliby poczuć magię tego sportu! - mówi Adam Małysz.

W rywalizacji drużynowej weźmie udział 20 zawodników ze światowej czołówki. Ich pełna lista zostanie opublikowana na redbull.pl/skokiwpunkt w lutym. Zawodnicy zostaną podzieleni na cztery koszyki.W każdej drużynie znajdzie się czterech skoczków - trzech wylosowanych przez kapitanów i jeden wybrany w głosowaniu online przez kibiców, na przełomie lutego i marca.

Kapitanowie ustalą strategię "skakania w punkt" na podstawie składu drużyny i aktualnej formy zawodników. Przed każdą próbą oczekiwana odległość docelowa zostanie wyświetlona na zeskoku, a zawodnik i kapitan sami zdecydują o belce startowej. Liczy się tylko dystans - nie będzie punktów za wiatr ani belkę startową. Cel oczywisty: w dwóch seriach skoków osiągnąć wynik jak najbliższy 1000 metrów.

- Red Bull Skoki w Punkt to wyjątkowy format, który pozwoli nam powrócić na skocznię w bardziej aktywnej roli.Myślę, że zawodnicy stworzą naprawdę wyjątkowe widowisko, to będzie zaszczyt ich wspierać. Będziecie mogli zobaczyć skoki narciarskie, w których liczy się tylko strategia kapitanów, precyzja lotu zawodników i dobra zabawa kibiców. Nikt nie będzie skupiał się na kącie rozwarcia nart czy wietrze. To będzie piękne zakończenie sezonu! - zapowiada Martin Schmitt.
Bilety na Red Bull Skoki w Punkt są już w sprzedaży. Szczegółowe informacje i bilety są dostępne na redbull.pl/skokiwpunkt.

Źródło: Organizatorzy, r/
Może Cię zainteresować
komentarze
Osiol25.01.2025, 22:32
A Małysz się aktualizował ostatnio czy już nie płacili za to by reklamował........
???25.01.2025, 18:27
@ Stary sędzia.Masz rację.Teraz tylko kasa dla,,prezesów,,się liczy.Reklamy ,kasa. Sport ?Był sobie kiedyś Małysz,dekarz z zawodu.Zawsze odleciał innych na skoczni ,hen.Teraz... Odbiło,po studiach, jakich? Wie jakie studia zrobił sam Małysz? ha ha ha
Stary sędzia25.01.2025, 17:14
A może, pan Małysz,hakomPrezes PZN zainteresowałby się tym co się dzieje w polskich sportach zimowych? Kombinacja norweska nie istnieje, w biegach narciarskich mizeria, skoki się kończą, a Prezes się bawi. Oblepiony plakietkami reklamowymi jak baner reklamowy. Przypomina mi to Titanic, tam też orkiestra grała do końca.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl