Dziś ten dzień, gdy na ulicach wszystkich polskich miast i miasteczek spotykamy wolontariuszy z czerwonymi serduszkami.
Trwa 33 Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tym razem zbiórka ma na celu wsparcie onkologii i hematologii dziecięcej. Przy rabczańskim kościele św. Marii Magdaleny w niedzielne przedpołudnie spotykamy Karolinę i Natalię, które zbierają już kolejny rok z rzędu. Co je skłania, by wziąć puszkę i stać godzinami czekając na datek wrzucony do puszki?- Chęć pomocy - mówi od razu Karolina.
- Dla nas to nie jest duży wysiłek, a można pomóc. Jeśli jest możliwość i szansa, że realnie zrobimy coś dla innych, to trzeba to zrocić - dodaje Natalia.
- Chcemy się łączyć w tej inicjatywie, nawet jeśli dużo nas jako ludzi dzieli - dopowiada Karolina.
Jak przekonują, niemal zawsze spotykają się z życzliwością i chęcią wsparcia. Co prawda, zdarzało się niegdyś natrafiać na drobne odruchy niechęci, ale raczej w formie nieprzychylnego komentarza, czy uwagi, nad którymi nie warto się zatrzymywać.
Dziś słoneczna, wiosenna niemal pogoda w Rabce uprzyjemnia kwestowanie, a ludzka hojność utwierdza w przekonaniu o tym, że warto pomagać.
Józef Figura


