Tłumy turystów, a wśród nich większość z naklejonym czerwonym sercem WOŚP i wolontariusze z puszkami zachęcający do niesienia pomocy. - Dobro wraca - mówią wrzucając pieniądze do puszek.
W całej Polsce, w tym na Krupówkach trwa zbiórka funduszy na rzecz akcji WOŚP, a czerwone serduszka są widoczne na każdym kroku. Spacerujący turyści i lokalni mieszkańcy z naklejkami na kurtkach, a także wolontariusze zbierający datki do puszek, tworzą atmosferę wzajemnej troski i solidarności. Jak mówią obecni na miejscu - wzajemna pomoc, życzliwość i wspieranie tych, którzy potrzebują pomocy, jest odczuwalne na każdym kroku.W tłumie spacerujących widać całe rodziny, które angażują swoje dzieci w pomoc. Pani Kinga, jedna z wolontariuszek akcji, podkreśla - Lubimy pomagać. Wierzymy, że dobro wraca. Jeżeli kiedyś my będziemy potrzebowali pomocy, to chcielibyśmy, żeby znalazł się ktoś, kto tej pomocy udzieli. To hasło towarzyszy wielu osobom, które oddają część swoich oszczędności na rzecz potrzebujących.Większość darczyńców to turyści, którzy przyjechali do Zakopanego spędzić ferie pod Tatrami. Wśród nich są również osoby, które pamiętają, jak sprzęt zakupiony przez WOŚP pomógł ich bliskim.
- Nasz syn też korzystał z tego sprzętu. Urodził się wcześniej. Teraz my uczymy nasze dzieci, żeby pomagały ludziom, którzy tego potrzebują - mówi Łukasz z Wielkopolski, który wraz z rodziną spędza czas w górach.
Wśród wolontariuszy są zarówno osoby, które po raz kolejny angażują się w zbiórkę, jak i te, które dopiero po raz pierwszy zdecydowały się na ten gest. - Wystarczy, że podejdzie jedna osoba, to później od razu przychodzą kolejne i wrzucają do puszki pieniądze. Czasem trzeba dać przykład, żeby reszta się ośmieliła - mówią Natalia i Dominika, które pierwszy raz kwestują dla WOŚP - To pokazuje, jak jeden życzliwy gest zachęca i inspiruje do działania innych - dodają.
Na Krupówkach można zobaczyć monety o różnych nominałach wpadające do puszek. Ludzie, bez względu na wysokość wkładu, pomagają, dając to, co mogą. Wolontariusze z uśmiechem dziękują za każdy gest i odwzajemniają się czerwonymi naklejkami w kształcie serca. Jak mówią Marzena z Chochłowa i Oliwia z Zakopanego - Miło jest pomóc i wesprzeć kogoś, kto tej pomocy potrzebuje. Gdybyśmy same były w potrzebie, to na pewno byłybyśmy wdzięczne, gdyby ktoś wyciągnął do nas pomocną dłoń - zaznaczają wolontariuszki.
Na Krupówkach widać, jak wspólna troska i gesty dobroci potrafią zbudować coś większego. To jedno z tych miejsc, gdzie wspólne zaangażowanie ma moc, by zmieniać rzeczywistość.
em/s









