O wilkach zrobiło się głośno jesienią zeszłego roku po przypadkach ataków na zwierzęta gospodarskie nieopodal zabudowań. Apele o odstrzał nie przyniosły rezultatu.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska stoi twardo na stanowisku, że wilk podlega ochronie. Występowanie drapieżnika, owszem, wiąże się z możliwością pojawienia się sytuacji konfliktowych, ale to obowiązkiem hodowców jest zwiększona czujność i zapewnienie właściwej opieki zwierzętom gospodarskim. W zamian za poniesione straty hodowcy mogą ubiegać się o odszkodowania.Decyzję w sprawie zgody na odstrzał wilków może wydać jedynie Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Choć temat jest trudny, to w przypadku powtarzających się ataków może rozważyć on zgodę na odstrzał. Wniosek trafił na jego biurko, a teraz jest także znana odpowiedź.Jest odmowa
- Okazało się, że nie był spełniony wymagany wcześniej etap próby przepłoszenia zwierząt. Ale podczas spotkania w RDOŚ jeden z pracowników przyznał, że to bezskuteczne, więc wystąpiliśmy od razu o zgodę na odstrzał. Zostaliśmy wprowadzeni w błąd - przyznaje radny Adam Chramiec, inicjator akcji doprowadzenia do odstrzału wilków w czarnodunajeckiej gminie.
Jak zauważa, nadzieję na przyszłość dają sygnały płynące z Komisji Europejskiej, gdzie rozważane jest zmniejszenie ochrony wilka.
To się zaczyna!
- Ale to teraz trzeba podjąć działania - alarmuje radny Daniel Domagała. - W zeszłym tygodniu w Jabłonce dosłownie zjedzony został duży byk mięsny. We wtorek znajomy przed 7 rano widział wilka na ul. Jana Pawła w Czarnym Dunajcu. To się zaczyna! Zbierajcie zdjęcia. Nie możemy poprzestać na tym, że powiedzieli "nie" odstrzałom i to obowiązuje. Ta populacja rośnie w zastraszającym tempie - alarmuje radny.
Jak zauważa - na zarzuty RDOŚ, że hodowcy nie dość dobrze bronią swych zwierząt trzeba odpowiedzieć skierowaną do nich akcją informacyjna.
- Trzeba im wyjaśnić, gdzie można dostać środki ochrony, te pastuchy czy inne materiały do ochrony zwierzyny. Niektórzy nie robią wszystkiego co powinni - podkreśla.
- A gdybyśmy je wyłapali i odwieźli do Krakowa? - proponuje z przekąsem Sebastian Chowaniec.
fi/