10.03.2025, 19:00 | czytano: 3647

Strzelać, płoszyć czy wyłapać? Radni z Czarnego Dunajca nieusatysfakcjonowani odpowiedzią w sprawie wilków

Zdj. Marcel Langthim z Pixabay
O wilkach zrobiło się głośno jesienią zeszłego roku po przypadkach ataków na zwierzęta gospodarskie nieopodal zabudowań. Apele o odstrzał nie przyniosły rezultatu.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska stoi twardo na stanowisku, że wilk podlega ochronie. Występowanie drapieżnika, owszem, wiąże się z możliwością pojawienia się sytuacji konfliktowych, ale to obowiązkiem hodowców jest zwiększona czujność i zapewnienie właściwej opieki zwierzętom gospodarskim. W zamian za poniesione straty hodowcy mogą ubiegać się o odszkodowania.
Decyzję w sprawie zgody na odstrzał wilków może wydać jedynie Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Choć temat jest trudny, to w przypadku powtarzających się ataków może rozważyć on zgodę na odstrzał. Wniosek trafił na jego biurko, a teraz jest także znana odpowiedź.

Jest odmowa


- Okazało się, że nie był spełniony wymagany wcześniej etap próby przepłoszenia zwierząt. Ale podczas spotkania w RDOŚ jeden z pracowników przyznał, że to bezskuteczne, więc wystąpiliśmy od razu o zgodę na odstrzał. Zostaliśmy wprowadzeni w błąd - przyznaje radny Adam Chramiec, inicjator akcji doprowadzenia do odstrzału wilków w czarnodunajeckiej gminie.
Jak zauważa, nadzieję na przyszłość dają sygnały płynące z Komisji Europejskiej, gdzie rozważane jest zmniejszenie ochrony wilka.

To się zaczyna!


- Ale to teraz trzeba podjąć działania - alarmuje radny Daniel Domagała. - W zeszłym tygodniu w Jabłonce dosłownie zjedzony został duży byk mięsny. We wtorek znajomy przed 7 rano widział wilka na ul. Jana Pawła w Czarnym Dunajcu. To się zaczyna! Zbierajcie zdjęcia. Nie możemy poprzestać na tym, że powiedzieli "nie" odstrzałom i to obowiązuje. Ta populacja rośnie w zastraszającym tempie - alarmuje radny.
Jak zauważa - na zarzuty RDOŚ, że hodowcy nie dość dobrze bronią swych zwierząt trzeba odpowiedzieć skierowaną do nich akcją informacyjna.
- Trzeba im wyjaśnić, gdzie można dostać środki ochrony, te pastuchy czy inne materiały do ochrony zwierzyny. Niektórzy nie robią wszystkiego co powinni - podkreśla.

- A gdybyśmy je wyłapali i odwieźli do Krakowa? - proponuje z przekąsem Sebastian Chowaniec.
fi/
Może Cię zainteresować
komentarze
anka713.03.2025, 15:41
@Buba, niestety mylisz się. Poczytaj sobie o atakach wilków na Podlasiu i Lubelszczyźnie. Tam w niektórych wsiach wilki dostają się na podwórka, a tak się już nie boją człowieka, że nawet podkopy robia pod siatkami lub górą skaczą. A dostają się po to, żeby zjadać pieski podwórzowe. Pewnie z racji braku innego inwentarza na tych podwórkach, biorą co jest. Zresztą, dla wilka mięso to mięso i czemu by miały pogardzić psem, który jest dla wilków łatwym łupem. Poczytaj reportarze i wywiady z ludźmi z tych rejonów. W dwóch wsiach doszło wręcz do tego, że nie został ani jeden pies, który spałby (luzem, w budzie, na łańcuchu) na podwórku. Tak przynajmniej twierdzą mieszkańcy. Był też odnotowany jeden atak wilka na człowieka, ale że pan nie miał świadków (tylko poszarpaną rękę), więc uznano, że to nie jest wystarczający dowód. Mimo to, jak przesłucha się wywiad z tym panem, to nie wygląda, żeby był to jakiś "bajkopisarz", gość gadał sensownie i wcale nie można wykluczyć, że było jak opisał, bo nic nielogicznego i niemożliwego tam nie powiedział. Oczywiście, ludzie w tamtych stronach już dawno wiedzą, że wszelki żywy inwentarz należy trzymać na noc w zamknięciu. Niemniej, wilki tak się tam ośmieliły swoją serią "sukcesów", że potrafią rzucić się np. na konie w biały dzień. A, jak ktoś nie wierzy, że to wilki, to można bez problemu znaleźć w google kilka nagrań z kamer, gdzie widać wilki rzucające się na psy na podwórkach. Potwierdzone to jest też przez leśników z tamtego regionu. A wilki, które rzuciły sie na konie widziało wiele osób, w tym policja i straż pożarna, które pomagały wyciągnąć klacze z zamarzniętego stawu, bo wilki po przepłoszeniu dalej krążyły wkoło tego miejsca i nawet zbiegowisko ludzi ich nie wystraszyło na tyle, żeby poszły w las. Dlatego, ja uważam, że jak wilk czy niedźwiedź zaczyna się zapuszczać na łowy do wsi, to niestety powinien nastąpić odstrzał takiego osobnika. Tak robią od dawna Słowacy z niedźwiedziami i jakoś ichniejszym miśkom nie grozi wyginięcie z tego powodu. Dzikie zwierzęta nie powinny kojarzyć obecności człowieka z pożywieniem. Trzeba temu w czas zapobiegać! Jeśli tak się już stanie, to potem jest duży problem. Dlatego bardzo dobrze, że już teraz pojawia się w naszym regionie dyskusja na ten temat, a nie - jak zwykle - kiedy problem jest zaawansowany i trudny do kontroli.
oto co to13.03.2025, 15:00
@Swoj Chłop, w Krakowie też jest pełno wilków. Najwięcej po urzędach
nerwus7613.03.2025, 13:50
Ciekawe ilu z tu komentujących widziało wilka.Pomijam fakt czy u siebie na podwórku (sic!) czy w lesie. Szczerze wątpię.
Buba11.03.2025, 19:47
Tchórze, czy tylko wymyślają, żeby zaistnieć ? Wilki niecprzychodza do domów
dać spróbować11.03.2025, 18:10
Lubi wilk "nadziewanego" barana?
Harnaś11.03.2025, 16:05
Odstrzelić i nie pytać się. Chyba człowiek jest najważniejszy
Basior Beta11.03.2025, 15:06
Słyszycie ? Macie nie jeść nie spać tylko czuwać. W tym chorym kraju nawet na płoszenie burasków trzeba mieć zezwolenie
Gulasz Juliusz Zeżarł11.03.2025, 10:41
@ Anka
Właśnie przeczytałem w tym portalu, że pies zagryzł 20 owiec gdzieś u nas. Wyobraź sobie, że ten pies zobaczyłby przedszkolaki...
Jakoś nie wpadłaś na posmysł, żeby strzelać do wszystkich psów w pobliżu zabudowań. W Polsce nie odnotowano atak wilków na człowieka od niepamiętnich czasów, ale liczny pogryzionych idą w grube setki
Misiek11.03.2025, 09:05
Najgorsze, najbardziej agresywne są wilki na dwóch nogach.
Cz.D.11.03.2025, 07:31
W latach 80 nie było w Polsce ani jednego wilka i było dobrze ,one się tak rao pano szyły że niedługo wezmą się za ludzi wcale się nie boją
gość10.03.2025, 22:16
Jak się nie zamyka zwierząt na noc w stajni tylko stoją w polu to co się dziwić że wilki zagryzają.
A10.03.2025, 21:41
W Maruszynie też, ino wilcy i wilcy. Panie strzelać o laboga. A okazało sie że owce rozszarpywały psy. Husky z hodowli w Zaskalu.
Lidka10.03.2025, 21:03
Naprawde w górach czy lasach które są blisko zabudowań są wilki?? No nie wierzę..
My wchodzimy do lasu jak do swojego, niszczymy, śmiecimy, wypalamy, to dzikim zwierzetom nie wolno zbliżać się do nas??
Anka10.03.2025, 20:58
Zajmą się sprawą na poważnie dopiero, jak chronione wilki kogoś pogryzą, albo wręcz zagryzą. Smutna, polska rzeczywistość...
Kretowina10.03.2025, 20:33
"Zostaliśmy wprowadzeni w błąd" poważnie?
Swój Chłop10.03.2025, 20:26
Bartłomiej Bukowski ma racje, w Krakowie nie ma wilków więc problemu nie widzą. Zawieść im z 50 szt. wtedy zobaczą problem.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl