07.05.2025, 14:04 | czytano: 4166

Przy CPN-ie czy przy ORLEN-ie… (zdjęcia)

zdj. Szymon Pyzowski
NOWY TARG. "Spotkanie przy CPN-ie", zorganizowane przez Stowarzyszenie "Podhalańskich Kółek Czar", nieprzypadkowo zbiegło się z wizją lokalną, zaserwowaną przez państwowy koncern paliwowy w związku z jego planami, co do tego miejsca.
ORLEN od pewnego czasu, mierzy się z zamiarem rozwalenia już historycznego niemal dla miasta obiektu, unikalnego w kraju, a sentymentalnie wartościowego dla mieszkańców i klientów.
Na plenerowo-warsztatowym spotkaniu, w którym obok grona przyjaciół rodziny Worwów, będącej od pół wieku we władaniu tego obiektu, znalazła się Dorota Borowicz, córka Stanisława Porembalskiego, budowniczego Moto Serwisu z 1962 roku. Obecni byli także przedstawiciele władz miasta z wiceburmistrzem Krzysztofem Trochimiukiem i Wojciechem Watychą, naczelnikiem miejskiego wydziału Rozwoju i Urbanistyki; w tle pokazał się też Paweł Dziuban, miejscowy konserwator zabytków.

Wystawy motoryzacyjnej historii Nowego Targu, unikalnie zlokalizowanej wewnątrz funkcjonującej do dziś w pierwotnym przeznaczeniu stacji obsługi samochodów, nie zaszczycili swymi osobami wysłannicy ORLEN-u, wśród których nie zabrakło regionalnych dyrektorów, od lat dobrze znających realia tego obiektu.

Miejscowi ludzie znają je także, wiedząc, że zrównanie z ziemią kilkudziesięcioletniego, dobrze funkcjonującego i wpisanego w obraz miasta serwisu, przyniesie więcej szkód niż pożytku. Oddalenie obwodnicowego ruchu od miasta, gęstość stacji paliw i placówek szybkiej gastronomii na rogatkach, na pewno nie wpłynie na zwyżkę obrotów w miejscu, skazanym głównie na ruch lokalny. A i tego mamy już po kokardę...

Stacja CPN przy Szaflarskiej ma znaczenie dla miasta historyczne i duży potencjał w swoim początkowym brzmieniu, stąd też ciekawym jawi się pomysł, aby w ramach kompromisu pozostawić jej pierwotny charakter, ubierając w elementy tamtej epoki i oprawić pomarańczowymi barwami dawnej centrali produktów naftowych, jak ma to miejsce na warszawskim Powiślu.
Bo na nic innego u wylotu ulicy Szaflarskiej nie ma ani miejsca ani zgody....

Jacek Sowa, zdj. Szymon Pyzowski
Może Cię zainteresować
komentarze
Miastowa07.05.2025, 21:16
Do niedawna jeździł autobus miejski , którego stacją końcową był CPN Szaflarską!
Michał07.05.2025, 21:06
Już znamy Jacka więc lepiej niech już pozwoli ambitnym działać a nie wpychać się w każdą dziurę bez zaproszenia. Wrzucili go z piłki to teraz ratuje się motoryzacja o której jak sam udowodnił nie ma bladego pojęcia. Na słowa uznania zasługują felietony.
Bez kitu!07.05.2025, 19:23
Czasy sie zmieniaja. Tutaj chyba chodzi o prywate a nie o dobro miasta czy mieszkancow. Nie wciskajcie ludziom kitu!
Osiol07.05.2025, 16:49
Przecież popieracie zmiany a to odejście od paliw kopalnych,a to elektryczne samochody,a to wiatraki,a to zmiana płci plus zakaz reklam,wszystko co unia proponuje , więc albo kupcie (za swoje) i zróbcie skansen albo dajcie właścicielowi zarządzać swoim majątkiem
Albo zmieńcie kolejny raz prawo he he he he jak przy reklamach (silni wobec słabych.....)
a my wiemy swoje07.05.2025, 14:25
Takie tam pierdu , pierdu , czyli odwracanie uwagi i skierowanie zainteresowania mieszkańców na boczne tory .Jak już Jacek si9ę do czegoś bierze , to nic z tego nie wyniknie , oczywiście dobrego !
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl