Adam Tracz, radny z 11-letnim stażem, zdecydował się zakończyć swoją przygodę z samorządem, składając rezygnację z mandatu. W tle jego odejścia pojawiły się kontrowersje związane z anonimowymi donosami na niego, które wywołały burzliwe reakcje wśród członków rady gminy.
Po 11 latach pracy na rzecz gminy Kościelisko Adam Tracz postanowił zakończyć swoją działalność samorządową. 
- Jako radni możemy być częścią prac i sukcesów. Lepiej działać cicho i skutecznie niż głośno - dodaje Tracz, dziękując jednocześnie swojej rodzinie, która przez lata była dla niego wsparciem. Radny z żalem przyznaje, że nie wszystko udało się zrealizować i przeprasza za niedociągnięcia. Podkreśla też swoje głębokie związki z regionem, przytaczając słowa Franciszka Kośli z Poronina: - Tu jest moja wiara, ojców wiara i groby - zacytował. Zaznacza, że choć zmienia miejsce zamieszkania, jego serce pozostaje w Gminie Kościelisko, gdzie nadal chce działać na jej rzecz.
Rezygnacja radnego nie obyła się bez kontrowersji. Wśród radnych pojawiły się emocjonalne komentarze na temat anonimowych donosów, które pojawiły się w ostatnim czasie.
- Wyłowić pseudo sygnalistę i mocno ukarać - mówił Władysław Długosz. - Nie wyobrażam sobie takiej demokracji. To jest podłość, chamstwo, arogancja i brak wychowania. Należy to mocno potępi - dodał, podkreślając, że donosy były nie tylko niesprawiedliwe, ale także niemoralne. Zwrócił uwagę na fakt, że Tracz kupił dom, aby zapewnić swojej rodzinie normalne, cywilizowane warunki życia, co również stało się powodem donosu.
Roman Krupa, wójt gminy Kościelisko, wyraził wdzięczność za lata pracy radnego. - Za to dobro, którego byłeś sprawcą przez 11 lat bardzo Ci dziękuję.
Choć czas Adama Tracza w Radzie Gminy Kościelisko dobiega końca, jego wkład i zaangażowanie pozostaną w pamięci mieszkańców. Jak podkreślają radni, dalsza współpraca na rzecz gminy nie wyklucza aktywności byłego radnego, mimo zmiany miejsca zamieszkania.
e/r
