16.06.2013, 16:58 | czytano: 7468

Zdobywca Broad Peak: "Ataki na mnie prowadzone są z Zakopanego"

Adam Bielecki, jeden z dwójki polskich himalaistów, którzy w marcu zdobyli szczyt Broad Peak w Himalajach, udzielił wywiadu "Gazecie Krakowskiej" w którym mówi o atakach na jego osobę i zarzutach, że nie pomógł pozostałej dwójce, która zginęła w górach - zakopiańczykowi Maciejowi Berbece i Tomaszowi Kowalskiemu.
"(...) Ataki na mnie prowadzone są z Zakopanego, skąd pochodził Maciek. Górskie środowisko zakopiańskie zawsze było hermetyczne, bardzo solidarne, rządzące się swoimi prawami. I wydaje mi się, że Maciek Pawlikowski, Ryszard Gajewski czy Jacek Berbeka postępują w imię takiej źle pojętej solidarności, a jednocześnie przemawiają przez nich bardzo silne emocje. Emocje zrozumiałe, jeśli ktoś traci przyjaciela, brata, więc tym sobie tłumaczę formę tych ataków. Przeżywają żałobę, ale może zbyt szybko zareagowali, wypowiadając się mediach. Niefortunne jest też to, że nie chcieli się ze mną spotkać i porozmawiać, powiedzieć mi o swoich wątpliwościach".
"Nie mylmy jednej rzeczy - te ataki, o ile wiem, nie są inspirowane przez rodzinę Maćka" - mówi Adam Bielecki w wywiadzie. "Rzeczywiście, byłem u jego rodziny w Zakopanem, to była trudna emocjonalnie wizyta, ale czułem się tam u nich dobrze. Widziałem Maćka w tej rodzinie, wiedziałem, że mają taki uczciwy stosunek do całej sytuacji. Co do Jacka Berbeki, to tajemnicą Poliszynela jest, że nie był w dobrych relacjach z Maćkiem, nie utrzymywali w zasadzie ze sobą kontaktu, nie spędzali razem świat, choć mieszkali w tym samym mieście. Jest czasami taki syndrom - a ja jestem psychologiem z wykształcenia i pewne schematy są dla mnie jasne - że w momencie kiedy kogoś tracimy, nagle się budzimy i widzimy, że coś w życiu schrzaniliśmy. Może zabrakło tego kontaktu między braćmi i może teraz Jacek Berbeka próbuje odkupić swoje winy cudzym kosztem. W tym przypadku moim".

oprac. r/ źródło: Gazeta Krakowska
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Tomek18.06.2013, 14:07
Manipulacja dziennikarska w wykonaniu podhala24 - wyciągnięte z kontekstu zdania.
Polecam przeczytać cały wywiad, zamiast wyszukiwać potwierdzenie z góry założonej tezy.
funding17.06.2013, 22:40
Pierwsza część wypowiedzi - zgadzam sie w 100% ale w drugiej to już czyste sku***ństwo, ataki że Jacek z Maćkiem w zgodzie nie żyli nie mają tutaj nic do gadania. Tą wypowiedzią bardzo stracił w moich oczach.
Basia17.06.2013, 20:21
Bardzo dobrze mówi! Powyżej 8000 tyś m. są trudne warunki, i niestety nie można za bardzo pomóc. Oni na pewno przeżyli z tego powodu tragedie, mieli poczucie bezradności. Nie obwiniajmy nikogo.
tolek17.06.2013, 19:39
do Mar
Całe szczęście, że Pan Adam nie jest z Zakopanego i to szczęście dla niego. /.../
Naruszenie regulaminu. Moderator.
Maria17.06.2013, 18:38
Panie Adamie z całym szacunkiem, ale o czym w ogóle Pan mówi? Jak tak czytam ten wywiad to mam cały czas wrażenie, że za wszelką cenę próbuje pan znaleźć wymówkę i zwalić winę na wszystkich do okoła tylko nie broń boże na siebie... O jakiej tajemnicy poliszynela?? Nie wiem jak było u Berbeków ale wiem jak jest u mnie w rodzinie, i wiem że nie jest tak że brat z siostrą czy brat z bratem zawsze żyje jak w idylli. Ja ze swoim rodzeństwem nie utrzymuję kontaktów, nie siadamy razem do wigilii i nie pijemy winka popołudniami ale wiem że gdyby doszło do sytuacji, że moja siostra nie wróciłaby z wyprawy do najgłębszych jaskiń ( jest grotołazem) to zrobiłabym wszystko, żeby ją stamtąd sprowadzić albo przynajmniej móc tam gdzieś daleko godnie pochować. I nie dlatego, że uświadomiłabym sobie jakąś stratę ale dlatego, że więzy krwi to więzy krwi zawsze i pomimo wszystko! Zakopiańskie środowisko wspinaczkowe czy jaskiniowe faktycznie jest zamknięte i hermetyczne ale tylko na ludzi którzy nie uznają wartości takich jak oni, są zamknięci zwłaszcza na tych którzy zapominają o słowach Żuławskiego, że: "przyjaciela nie zostawia się nigdy, nawet jeżeli jest już tylko bryłą lodu...". Znając ich prywatnie ( i Pawliczana i Ergaja i Berbeke) wiem, że nie są do końca kryształowi, ale nigdy nie zapominają o tym co najważniejsze w tym wszystkim czyli o byciu człowiekiem, poleganiu na sobie, wspieraniu się na wzajem i staniu za sobą pomimo wszystko. Czytając wypowiedź Pana Panie Adamie, a wypowiedź chociażby Maćka Pawlikowskiego stwierdzam, że zakopiańska "górska dusza" ma się jeszcze na szczęście dobrze i całe szczęście że nie ma Pan z tym środowiskiem nic wspólnego bo to daje wiarę w to, że pośród nich nie zabraknie tego najprostszego a zarazem najtrudniejszego człowieczeństwa...
him-a-lamaista17.06.2013, 14:22
dejcie jusz spokuj zmarlym....
cma17.06.2013, 13:29
kontakow nie utrzymywal i teraz taki dobry sie zrobil!!!!!!!!!???????????haha!!!!!!braciszek!!!!!!!!!!wyrzuty sumienia!!!!!!!too late
Rysiek17.06.2013, 10:19
Super Panie Adamie. Niech Pan nadal nie daje się temu "zakopiańskiemu środowisku".
.....17.06.2013, 09:08
Do Tadzik.
Tak się dzieje bo górale mają swoją "sprawiedliwość" - czyli kto nie jest z nimi tego eliminują i nie możesz mieć własnego - odmiennego - zdania od ich. Jak nie jesteś z nimi to znaczy, że jesteś przeciw nim i to jest ta "góralska sprawiedliwość" a wiem coś o tym bo pochodzę z Zakopanego i całe szczęście, że już tam nie mieszkam!
obserwator17.06.2013, 07:32
Strasznie fajne to środowisko zakopiańskie gdzie brat mieszka z bratem w jednym mieście i nie spotykają się, nie rozmawiaj nawet na święta nie łamią się opłatkiem. Kolego Bielecki trzymaj się i rób swoje.
baciok@16.06.2013, 22:54
Dyskusja jałowa. Powyżej 8000m jest piekło. To nie Rysy że zniesiesz człowieka na plecach. Podzielam poglądy Pana Bieleckiego.
Tadzik16.06.2013, 22:30
do Kiedys dawno temu
Jazdy Zakopianką od Nowego Targu do Zakopanego mamy dość, cen w Zakopanem mamy dość, gderania Zakopianów mamy dość, Wszystkiego co zakopiańskie mamy dość, Bigosowej i Gruszkowej mamy dość... Dlaczego tak normalnie może być w Karpaczu, Krynicy, Szczawnicy, Wiśle czy w Szklarskiej Porębie?
ania16.06.2013, 22:12
Według mnie powinny wypowiadać sie na ten temat osoby które były kiedykolwiek na wysokości powyżej 8000 m a nie osoby które sa znawcami sącząc piwko w ciepłym fotelu. Ale jak to mówi reklama " My Polacy już tak mamy" .
szelma16.06.2013, 19:27
Głowa do góry! Pozdrowienia dla Ciebie i Agny z Nowego Targu.
Kiedys dawno temu16.06.2013, 18:49
Strasznie bezczelny typ z tego bieleckiego- niech udzieli jeszcze wywiadu do gw
(co kolwiek ten strót oznacza)
A srodowisko zakopianskie jest hermetyczne z jednego powodu ? - aby nie wpuszczac do tego srodowiska takiego patologicznego elementu jakim jest ten zadufany w sobie demonizator. Aby wejsc w zakopianskie srodowisko gorskie czy ratownicze nalerzy byc bardzo skromnym i uczciwym (szczerze a nie na pokaz)
Gwiazdy w tym srodowisku zazwyczaj szybko koncza kariere.
jan16.06.2013, 18:21
Czytałem wywiad z Ryśkiem Gajewskim i w pełnie zgadzam się z jego stanowiskiem. Maciek zachował się jak człowiek - reszta, a szczególnie jeden pan żądny sukcesów niestety nie. Bedzie cie to gościu prześladować do końca zycia.
N.N.16.06.2013, 18:11
brawo! panie Adamie! Mam takie same odczucia
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl