NOWY TARG. Podczas sesji Rady Miasta, jeden z mieszkańców zwrócił się do radnych z prośbą o rozwiązanie problemu gołębi zanieczyszczających kamienice oraz płytę Rynku. - Coś trzeba z tym zrobić, bo wygląda to bardzo źle - apelował Józef Żarnecki. - Radny Zapiórkowski jest tam codziennie, to może niech je straszy - zaproponował burmistrz.
Uwagę mieszkańca poparli niektórzy radni. Wywiązała się krótka dyskusja na temat sposobów radzenia sobie z uciążliwością, jaką są ptasie odchody. Przypomniano, że mieszkańcy sami wabią gołębie - dokarmiając je. Interwencje i prośby Straży Miejskiej, by zaniechać rzucania okruszków nie pomagają. - Kiedyś próbowaliśmy sobie poradzić z kawkami. Kontaktowałem się z lotniskiem w Krakowie, żeby poradzić się w sprawie sposobów odstraszania. To mi odpowiedzieli, żeby im głowy nie zawracać, bo oni się zajmują poważnymi sprawami, jak bezpieczeństwo pasażerów. Ale Kraków jakoś poradził sobie z gołębiami. Napiszę pismo w pana imieniu i zapytam o radę - obiecał Marek Fryźlewicz.
Rzuconą żartobliwie uwagę, że "radny Zapiórkowski jest na Rynku codziennie, więc może niech straszy gołębie" - burmistrz złagodził dodając: - Ale faktem jest, że od tego radnego mam najwięcej sygnałów, gdy coś złego się dzieje w centrum.
s/