Po 14 godzinach i 5 minutach ataku szczytowego Andrzej Bargiel zdobył wczoraj o godzinie 8:25 polskiego czasu szczyt Manaslu (8156m.n.p.m), jednocześnie bijąc rekord w szybkości zdobycia tego ośmiotysięcznika! Kilka godzin później, kiedy młody zakopiańczyk doszedł już do bazy okazało się, że ustanowił też rekord czasowy w wejściu na szczyt i zejściu do bazy.
Andrzej rozpoczął atak o godzinie 22 czasu lokalnego (tj. 18:20 polskiego czasu). Jego zamiarem był atak w stylu baza – szczyt – baza czyli atak bez dłuższych przystanków w żadnym z założonych obozów. W tym czasie jego starszy brat Grzegorz oraz Dariusz Załuski byli już w obozie trzecim. Już o godzinie 19:40 polskiego czasu Andrzej zameldował się w obozie pierwszym. Tam zmienił swój kombinezon, który z powodu intensywnego opadu był cały mokry i ruszył dalej. Do obozu drugiego prowadzi trudny odcinek przez wiele seraków, ale Andrzej pokonał go bez większych problemów i mniej więcej po trzech godzinach od wyjścia z bazy, dotarł do dwójki. Odcinek do obozu trzeciego poszedł mu również znakomicie i zaledwie po około 4 godzinach i 30 minut znalazł się w obozie trzecim, dołączając do swoich partnerów. Krótki, godzinny odpoczynek i Andrzej z Grzegorzem wyruszyli w górę. Dariusz Załuski pozostał w pełnej gotowości w obozie trzecim. Kolejny raz Andrzej melduje się już rano polskiego czasu spod podszczytowego plateu. Do szczytu zostaje mu dwie godziny. Ostatni etap wspinaczki pokonał jeszcze szybciej niż zakładał. Na szczycie Manaslu stanął o 12:05 lokalnego czasu (tj. 8:25 polskiego czasu) bijąc jednocześnie rekord czasowy w wyjściu na szczyt tego ośmiotysięcznika.Przypominamy, że Andrzej Bargiel jest pierwszym i jednym Polakiem, który dokonał pełnego zjazdu z ośmiotysięcznika. Dokładnie rok temu Bargiel zdobył szczyt Sziszapangmy i zjechał z jego wierzchołka na nartach. Podczas obecnej wyprawy ekipa Hic Sunt Leones zamierza zaatakować jeszcze drugi ośmiotysięcznik – Cho Oyu.
materiał prasowy