- Dzień był pełen niespodzianek i zwrotów sytuacji - przyznał ubiegający się o reelekcję prezydent Bronisław Komorowski, który w niedzielę na Rynku spotkał się z wyborcami z Podhala. W Nowym Targu, oprócz oklasków, przywitały go też gwizdy przeciwników.
Na Rynku czekała na niego m.in. grupa skupiona wokół posłanki Prawa i Sprawiedliwości Anny Paluch. Trzymali oni w rękach transparenty i kartki napisami m.in. "Chodź szogunie - znowu bull", "Prezydent Komorowski - utrwalacz WSI" czy "Ręce precz od polskich lasów". Towarzyszyły temu gwizdy i dźwięk kołatek. - Tu na Podhalu jest jasne, że walczymy o to, by Polski nie zdominowała partia, która nie potrafi uszanować hasła "zgoda i bezpieczeństwo", która chce odwrotnej sytuacji - powiedział Bronisław Komorowski w swoim videoblogu opublikowanym dziś w Internecie. - Dlatego w Nowym Targu oprócz powitań serdecznych ze strony górali, w stolicy Podhala, oczywiście trzeba było i też dać odpór akcji zorganizowanej, która miała na celu zakłócić to przyjazne spotkanie. Podobnie w Krakowie - dodał. Jego zdaniem, byli to ludzie, którzy nie potrafią uszanować dążenie do zgody. - Ale sami chyba nie zorientowali się, że są świetną ilustracją tego, co nam wszystkim grozi - braku zgody, awanturnictwa, zagrożenia, nieumiejętności współdziałania. W zasadzie im powinienem również podziękować, bo na tle awantury urządzanej przez ekstremistów, ludzi o skrajnych poglądach i skrajnych skłonnościach, jeszcze bardziej widać, że zgoda i bezpieczeństwo to hasła, które Polsce służą - podkreślił Bronisław Komorowski.
oprac. r/ źródło: YouTube / Bronislaw Komorowski