18.02.2016, 08:30 | czytano: 2995

Krosna szukają domu

Cały czas nie wiadomo, co zrobić ze sprzętem, który pozostał po Szkole Tkactwa Artystycznego w Zakopanem, zwanej popularnie Szpulkami. W szkolnych magazynach zalegają krosna, które po zamknięciu szkoły stały się bezużyteczne. Stanowić mogą jednak wartość historyczną.
Na problem z magazynowaniem maszyn do tkactwa zwrócił uwagę radny Jerzy Jędrysiak, gdyż w części placówka ta nazywana obecnie Zakopiańskim Centrum Edukacji należy też do miasta. Profesora Jędrysiaka - z zawodu artystę i wykładowcę Akademii Pedagogicznej - zaniepokoił sposób składowania sprzętu do tkactwa. Apelował on o znalezienie dla krosien odpowiedniego miejsca, gdyż przez lata uczyły się na nich rzesze tkaczy. Technikum Tkactwa Artystycznego założone przez Helenaę Modrzejewską, miało 125-letnią tradycję. Jej uczniowie doceniani byli przez wykładowców tkactwa artystycznego na uczelniach. Placówka została jednak zlikwidowana ze względu na brak uczniów.
Jak wyjaśnia Małgorzata Bachleda-Szeliga, dyrektorka Zakopiańskiego Centrum Edukacji, urządzenia są rozłożone w dwóch miejscach w szkole - część znajduje się w szatni, a część w piwnicy.

- W szkole pojawili się już pracownicy Muzeum Tatrzańskiego, których poprosiłam, aby sprawdzili na ile wartościowe są te przedmioty i czy dobrze są przechowywane, i czy są kompletne – mówi Małgorzata Bachleda-Szeliga.- Stwierdzili oni, że sprzęt jest przechowywany należycie. Docelowo trzeba znaleźć dla nich jednak odpowiednie lokum.

Jak mówi dyrektorka, próbowała zainteresować przejęciem sprzętu dyrektora Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara, ale ten nie posiada warunków lokalowych, aby przyjąć do siebie krosna.

- Może się to stać dopiero, gdy w Kenarze zostanie otwarty kierunek tkactwa, ale będzie to nie wcześniej, jak za 2-3 lata. Dlatego może zdecydujemy się na przekazanie części urządzeń, chociażby do jakieś manufaktury, gdzie mogłyby być nadal wykorzystywane lub muzeum. Mogą też trafić do jakieś innej szkoły. Na razie mamy zapewnienia, że są one przechowane w należyty sposób.
Szkoła posiada ok. 25 krosien.

Józef Słowik
Może Cię zainteresować
komentarze
Smok19.02.2016, 20:36
Pragnę zauważyć, że ale gro, słusznie zauważył i tak nie ma na to niewiadomo ilu chętnych, a spróbować by nie zaszkodziło, bo dzięki temu, że ktoś by zaczął znów tkać tradycyjnymi metodami to to rzemiosło mogłoby przetrwać kolejne lata, bo jakieś młode by się a pewno chciały od matki nauczyć ;-)
Smok19.02.2016, 20:06
Wy, którzy komentujecie w sposób: chętnie bym przyjął, gdzie sie zgłosić - to nie dla was fanty, jak wy w internetach robicie z siebie takie pokraki to co zrobicie z tymi krosnami?
BZYK19.02.2016, 11:56
Witam
Gdzie kupić takie krosna
Szpulka18.02.2016, 17:04
Ja chętnie zakupiłabym dwa Krosna. Czy ktoś wie do kogo się zwrócić w tej sprawie?
Claus Barbie18.02.2016, 11:44
Uchodźcom niech dadzą i niech pracują na siebie.bo dywany im ładne wychodzą i na jarmaku by sprzedawali.taki regionalny nowy produkt....
mania18.02.2016, 11:27
Boże,tam uczyłam się krawiectwa szkoda że szpulki już nie istnieją. ale gro ma rację może ktoś potrzebuje,może i ja bym się skusiła.
Szymek18.02.2016, 09:23
Na złom i po kłopocie.
ale gro18.02.2016, 08:57
A czy nie można ich po prostu rozdać? Na Podhalu jest dużo kobiet, które potrafią tkać. Może by to był jakis mały kroczek w kierunku rozwoju rzemiosła, które na naszych oczach umiera?
DDD18.02.2016, 08:35
Były sobie Szpulki
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl