W Dworku Gościnnym w Szczawnicy odbyła się debata w sprawie cen za odprowadzanie ścieków do kanalizacji. Do stołu usiedli przedstawiciele miasta i Podhalańskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego oraz inicjatywy „Wpuszczeni w kanalizację”. Mimo dwugodzinnej dyskusji, nie doszło do porozumienia.
Organizatorem spotkania stron konfliktu było radio RDN Nowy Sącz.Na początku głos zabrali organizatorzy akcji, do której włączyło się ponad 1500 mieszkańców miasta i gminy Szczawnica. Podkreślali oni, że w gminach takich jak Szczawnica, Krościenko, Łapsze Niżne, Szaflary, Czarny Dunajec, Czorsztyn czy Poronin, gdzie za kanalizację odpowiada PPK, ceny za odprowadzanie ścieków są o 30-50% wyższe niż w innych gminach powiatu. Aktualnie stawki kształtują się między 11 a 15 zł za m3. Inne gminy powiatu mają stawki 5-7 zł. Różnica jest znaczna i nie wiadomo dlaczego aż taka spora. Szczawnica znalazła się w czołówce gmin, które mają najdroższe ścieki w Polsce.
Następnie głos zabrał burmistrz Niezgoda, który zapewniał, że przed realizacją inwestycji skanalizowania miasta i gminy mieszkańcy byli informowani o przybliżonych cenach stawek za ścieki. Wyraził zdziwienie, że Tomasz Hurkała nie wie o mechanizmach i wysokości ustalonych stawek, mimo iż będąc wtedy sekretarzem miasta brał udział w spotkaniach informacyjnych z mieszkańcami. Ponadto zarzucił organizatorom działanie na szkodę PPK, a co za tym idzie mieszkańców. Według niego akcja „Wpuszczeni w kanalizację” spowodowała, że wielu mieszkańców nie zdecydowało się na podłączenie swoich domów do kanalizacji, a inni przestali płacić za ścieki - ilość przeterminowanych faktur PPK wzrosła z 1,5 do 3 %. To może spowodować kolejny wzrost cen.
Jednocześnie Grzegorz Niezgoda zapewnił, że ceny będą sukcesywnie maleć od przyszłego roku, kiedy to zakończone zostaną wszystkie prace związane z kanalizacją. Konkretnych liczb jednak nie podał. Trzeba dodać, że dzięki przeprowadzonym inwestycjom zostało skanalizowanych 98 % Szczawnicy, Szachtowej i Jaworek.
Dwugodzinna debata nie przyniosła żadnych rezultatów, każda strona pozostała przy swoim.
Joanna Dziubińska