Szczawnica hucznie obchodziła święto imienin Józefa Szalaya. W ramach obchodów solenizant wraz z małżonką Matyldą (w ich role wcielili się Ludwik Ciesielka i Barbara Szela) zaprosili mieszkańców i przyjaciół uzdrowiska do budynku Muzeum Pienińskiego w Szlachtowej na koncert i smaczny poczęstunek.
Przybyłych licznie gości witała kapela Jaworcanie. Słowo wstępne i podziękowania za przybycie wygłosił dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury Piotr Gąsienica. Po krótkim wstępie oddał on głos gospodyni muzeum, Barbarze Węglarz, która opowiedziała o wielu ciekawych tajnikach z prywatnego życia Józefa i jego żony Matyldy. Kustosz muzeum przybliżyła burzliwe losy rodziny Szalayów. A wszystko zaczęło się w 1838 r., kiedy to umarł Stefan Szalay, przekazując dobra w Szczawnicy swojemu synowi Józefowi.Ambicją tego Węgra było uczynienie ze Szczawnicy uzdrowiska dorównującego najbardziej znanym europejskim kurortom. Józef był pomysłodawcą spływów przełomem Dunajca. Zlecał analizę chemiczną szczawnickich wód; przyjaźnił się z polskim balneologiem Józefem Dietlem. W czasach Józefa, Szczawnica stała się miejscem, gdzie chętnie wypoczywała śmietanka arystokracji i sfer artystycznych. W uzdrowisku przebywali m.in.: Cyprian Kamil Norwid, Józef Ignacy Kraszewski, Adam Asnyk, Michał Bałucki, Henryk Sienkiewicz, Maria Konopnicka, Bolesław Prus, Lucjan Siemieński, Jan Matejko, Wojciech, Wincenty Pol.Po prelekcji zgromadzeni goście mieli możliwość wysłuchania koncertu Szczawnickiego Chóru Kameralnego pod dyrekcją Agnieszki Żarskiej.
Następnie Józef wraz z Matyldą zaprosili gości na toast szampanem i tort. Gościem honorowym był węgierski konsul Sándor Nedeczky. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele urzędu Miasta, rady miejskiej oraz szczawnickich organizacji pozarządowych i szkół.
Joanna Dziubińska