NOWY TARG. W ostrych słowach zwróciła się dziś podczas sesji do radnych, urzędników a także dziennikarzy - Maria Pawluśkiewicz. Nowotarżanka obwinia poszczególne grupy o zaniechania, niegospodarność, ukrywanie prawdy przed mieszkańcami. Oberwało się także byłemu burmistrzowi i byłemu przewodniczącemu Rady Miasta.
Podczas sesji Rady Miasta, w części przeznaczonej na wystąpienia mieszkańców głos zabrała Maria Pawluśkiewicz. A mówiła tak: "Chodzi mi o ubikacje miejskie. To temat, który już wcześniej, w lipcu ub. roku sygnalizowałam. Podaję alternatywy, by wreszcie zakończyć temat ubikacji w Rynku. Są trzy rozwiązania. Po pierwsze: w Rynku powinny być toalety. Do Muzeum przyjeżdżają często wycieczki z całego powiatu. Czy w tej przybudówce Ratusza nie da się przywrócić ubikacji? Wiem, że jest tam teraz stacja trafo, ale dlaczego nie da się tej stacji przenieść? Po drugie - dlaczego nie można odkopać zasypanych kilka lat temu ubikacji? Pamiętam jak w 2010 roku ówczesny burmistrz się chwalił i pysznił wręcz, że dokonał wspaniałego remontu za półtora miliona zł. Jaki to powstał europejski obiekt, nawet ze stanowiskiem do przewijania niemowląt. A jak zasypywali ubikacje to co robiły wówczas media? /.../ Przespaliście i wy radni. Nie powiadomiliście mieszkańców co się dzieje, a cały teren był ogrodzony parkanem dwumetrowym, wiec mieszkańcy nie mieli dostępu i nie wiedzieli co się tam robi! Dlaczego konserwator zabytków się nie zainteresował, a czepiał się, że podobno ubikacji nie można umieścić w Rynku. Takie są zeznania byłego burmistrza. Gdyby nie było to robione w tajemnicy przed mieszkańcami, to na pewno byśmy stanęli przed tą koparą i nie pozwolili zasypać. I co? Teraz, po tylu latach my, obywatele mamy to zgłaszać do CBŚ? Kto ma się tym zająć? Czy my obywatele, czy urzędnicy którzy również przespali, a wydano pieniądze "lekką rączką". Proponuję, by Młodzieżowa Rada i Rada Seniorów przeprowadziły sondaż wśród mieszkańców z pytaniem "czy jesteś za odkopaniem zasypanych ubikacji".
Trzecia opcja - to podobnie jak w Czarnym Dunajcu postawić ładny, regionalny budynek ubikacji. Czy tu znów będzie się sprzeciwiał konserwator zabytków? Czy konserwator również nie przyczynił się do zasypania toalet? Trzeba to zgłosić do CBŚ! Mój apel do radnych, którzy dziś jesteście w opozycji do działalności nowego układu - zastanówcie się mocno i bijcie się w piersi, że wy również braliście udział w tym bezmyślnym działaniu.
Czy ja nie mam racji? Ktoś musi za to odpowiedzieć. Nie możecie tego przemilczeć. Czas najwyższy zacząć działać".
Wystąpienie pani Marii przyjęto oklaskami z sali.
- Chcemy tę sprawę rozwiązać - zapewnił Grzegorz Watycha. - Dostrzegam ten problem. W Rynku powstaną dwa obiekty wolnostojące. Będą to obiekty typu kawiarnianego z ubikacjami. Będą do nich wejścia zarówno z wnętrza lokalu, jak i niezależne wejścia z zewnątrz. Koszt budowy to pół miliona złotych i te 500 tysięcy zostało przy dzisiejszej zmianie uchwały budżetowej zaproponowane, by miasto wykonało takie dwa obiekty. Potem ogłosimy postępowanie na dzierżawę tych obiektów. A dodatkowo przy ul Sobieskiego, w miejscu dawnego sklepu rybnego też będzie szalet - mówił Grzegorz Watycha.
Otóż radny Liszka samotnie drążył kwestię "czy warto wydawać w ciemno pół miliona zł, nie wiedząc czy znajdzie się przedsiębiorca zainteresowany dzierżawą kawiarenek wybudowanych przez Miasto". Gdy po raz kolejny zapytał czy "nie lepiej najpierw rozeznać rynek, a na razie kwotę pół miliona przeznaczyć na drogi i chodniki" - usłyszał od radnej Bogusławy Korwin: - Pan to powinien milczeć. Pan za to półtora miliona odpowiada, już nie wspominając burmistrza Marka Fryźlewicza. To pan był Przewodniczącym Rady Miasta wtedy, jak półtora miliona poszło w błoto.
O tym kiedy powstaną kawiarenki z szaletami, jak będą wyglądać oraz jakie były opinie radnych na temat samego konceptu budowy takich lokali przez UM - wkrótce.
Sabina Palka