Posłowie Marek Sowa i Dorota Niedziela zaangażowali się w rozwiązanie problemu braku komunikacji publicznej na polsko-słowackim pograniczu. Ich zdaniem, przeszkodą jest kwestia zbyt skomplikowanych formalności licencyjnych dla przewoźników chcących utworzyć lokalną transgraniczną linię autobusową.
Problemem tym od dłuższego czasu zajmuje się Port Europa. O sprawie pisaliśmy m.in. w artykule pt. "Dlaczego przewoźnicy nie otwierają lokalnych linii autobusowych na Słowację?"Od posłów PO Marka Sowy i Doroty Niedzieli otrzymaliśmy korespondencję w tej sprawie, jaką prowadzili z Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa. Wynika z niej, że negatywna odpowiedź resortu jest wynikiem nieporozumienia.
"W związku z licznymi sygnałami dotyczącymi problemu komunikacji publicznej na polsko – słowackim pograniczu. Informujemy, że dniu 29.11.2016 r. złożyliśmy interpelację do Ministra Infrastruktury i Budownictwa dot. powyższego problemu (interpelacja nr 8191).
Nasze działania m.in. były odpowiedzią na apele inicjatywy społecznej "Polska - Słowacja - autobusy" (www.facebook.com/polskaslowacja), która w imieniu mieszkańców Polski i Słowacji zabiega o polepszenie dostępności komunikacyjnej polsko-słowackiego pogranicza. Inicjatywa powstała w styczniu 2016 roku i cieszy się dość sporym poparciem, jej stronę na Facebooku polubiło już ok. 2100 osób z obu krajów. Głównym postulatem wspomnianej inicjatywy jest zawarcie umowy międzynarodowej między Polską a Słowacją, liberalizującej wymagania koncesyjne dla strefy transgranicznej, a także koordynacja lokalnych polskich i słowackich linii autobusowych dojeżdżających w pobliże granicy, tak aby podróżny mógł się dogodnie przesiąść z polskiego lokalnego środka komunikacji na słowacki. Wymaga to wydłużenia lokalnych słowackich linii użyteczności publicznej o kilka km tak, aby mogły zajeżdżać na polski przystanek w najbliższej miejscowości przygranicznej (np. Chochołów, Jabłonka) i aby takie połączenie było traktowane na równi z połączeniem krajowym (stąd konieczność uregulowania tej kwestii umową dwustronną). Aktywiści apelują też o stworzenie lokalnych transgranicznych linii użyteczności publicznej finansowanych przez samorządy polskich województw i słowackich Krajów Samorządowych (Żyliński, Preszowski), na co pozwalają obecne przepisy. Najbardziej potrzebna jest linia łącząca polską i słowacką część Tatr Zachodnich, a także połączenie Nowego Targu i Jabłonki ze słowacką Trsteną na Orawie.
W odpowiedzi na zawarty w interpelacji postulat dot. zawarcia umowy międzynarodowej ze Słowacją liberalizującej formalności koncesyjne w strefie przygranicznej, resort odpisał:
„Jednocześnie należy wskazać, że zasady organizowania i wykonywania międzynarodowego autobusowego i autokarowego przewozu osób na terytorium Wspólnoty określa Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1073/2009 z dnia 21 października 2009 r. w sprawie wspólnych zasad dostępu do międzynarodowego rynku usług autokarowych i autobusowych i zmieniające rozporządzenie (WE) 561/2006. Przepisy ww. Rozporządzenia obowiązują wprost w państwach członkowskich i nie przewidują możliwości zawierania umów międzynarodowych, w celu traktowania międzynarodowych przewozów drogowych osób, sięgających w głąb innego państwa członkowskiego, jako przewozów krajowych w tym przypadku. Rola resortu transportu polega na wydaniu odpowiednich zezwoleń na wykonywanie międzynarodowych przewozów regularnych, po rozpatrzeniu konkretnych wniosków przedsiębiorców na obsługę danej linii autobusowej, zgodnie z procedurą przewidzianą w Rozporządzeniu 1073/2009. Wydawanie ww. uprawnień należy do kompetencji Głównego Inspektora Transportu Drogowego.”
Jak wynika z przytoczonej odpowiedzi Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa odrzuciło możliwość zawarcia dwustronnej umowy z Republiką Słowacką, powołując się na dyrektywy unijne, które wg. nich zabraniają takich rozwiązań. Jednakże, Unia Europejska promuje postawy wręcz odwrotne. Artykuł 25 unijnego Rozporządzenia jednoznacznie wskazuje na możliwość zawarcia takiego porozumienia:
Porozumienia między państwami członkowskimi:
1.Państwa członkowskie mogą zawierać dwustronne i wielostronne porozumienia dotyczące dalszej liberalizacji usług wchodzących w zakres niniejszego rozporządzenia, szczególnie odnośnie do systemu zezwoleń i uproszczenia bądź likwidacji dokumentów kontrolnych, w szczególności w regionach przygranicznych.
Nie zgadzając się z odpowiedzią Resortu w dniu 26.01.2017 r. złożyliśmy ponowną interpelacje w tej sprawie:
"Szanowny Panie Ministrze, z przykrością musimy stwierdzić, że – po analizie odpowiedzi Ministra Infrastruktury i Budownictwa na naszą wcześniejszą interpelację poselską w sprawie komunikacji publicznej na polsko-słowackim pograniczu - urzędnicy ministerstwa wyraźnie nie dostrzegają istoty problemu, jakim jest kwestia zbyt skomplikowanych formalności licencyjnych dla przewoźników chcących utworzyć lokalną transgraniczną linię autobusową.
Ponadto w odpowiedzi na naszą interpelację, Ministerstwo powołuje się na rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1073/2009 z dnia 21 października 2009 r., twierdząc, że rozporządzenie to zabrania zawierania umów między państwami członkowskimi liberalizujących formalności licencyjne.
Artykuł 25 wspomnianego rozporządzenia mówi jednak o czymś dokładnie odwrotnym. Ponieważ w odpowiedzi na naszą interpelację Ministerstwo błędnie zinterpretowało istotę problemu i powołało się na nieistniejące przepisy unijne, uprzejmie prosimy o ponowne rozpatrzenie sygnalizowanego przez nas problemu.
Z informacji dostarczonych przez przewoźników mikrobusowych oraz samorządowców z regionu Podhala wynika wyraźnie, że istotnym problemem są zbyt skomplikowane formalności związane z licencjami na przewozy międzynarodowe. Poniżej cytujemy kilka odpowiedzi z ankiety skierowanej do przewoźników, które dobrze opisują istotę problemu.
- „Przeszkody to głównie opłaty związane z wjazdami na dworce i inne opłaty z tym związane. Chętnie otworzyłbym linię Jabłonka - Namestowo, ale problem tkwi z dworcem w Jabłonce i zapleczem postojowym”;
- „Wysokie koszty oraz duży nakład czasu związane z uzyskaniem niezbędnych formalności. Brak rozeznania czy taka linia byłaby rentowna. Raczej to Słowacy przyjeżdżają do nas niż my do nich - inicjatywa winna być bardziej po stronie słowackiej.”;
- „Komunikacja autobusowa powinna tworzyć spójny system. Po otwarciu linii będzie ona przez pierwsze dwa lata deficytowa, bo początkowo ludzie nie będą o niej wiedzieć i nie będą uwzględniać faktu istnienia tej linii planując swoje życie (np. decyzje o podjęciu pracy lub nauki w przygranicznym regionie sąsiedniego kraju). Mieszkańcy i turyści muszą mieć pewność, że taka linia zostanie utrzymana nawet jeśli początkowo nie będzie dużej frekwencji - tylko w takiej sytuacji linia stopniowo będzie zyskiwać popularność, bo mieszkańcy słowackiej Orawy będą podejmować pracę w Chochołowie czy Zakopanem bez ryzyka, że im ktoś nagle ten dojazd do pracy zlikwiduje. Przewoźnicy prywatni takiej linii nie otworzą, operatorem musi być województwo małopolskie.”;
- „Biurokracja, koszty masy zbędnych wymogów i pozwoleń”;
- „Myślę, że jest to związane z całą biurokracją i papierami, które trzeba załatwić, żeby otworzyć taką linię. Myślę, że większość osób co by chciała otworzyć taką linię boi się o koszta jak i to, czy będzie popyt.”;
- „Certyfikat kompetencji zawodowych, zabezpieczenie finansowe do licencji, ubezpieczenie przewoźnika, biurokracja, formularze jazdy, sprawa czynnego podatku VAT”;
- „Przedsiębiorca najpierw musi wydać kilka tysięcy złotych na zezwolenie, ale nie ma pewności, czy nowa linia się opłaci. Może tak, a może nie. Jeśli nie - przewoźnik ryzykuje tym, że będzie 10 tysięcy złotych do tyłu i nic z tego nie będzie mieć, więc po co ryzykować? Gdyby nie było opłat i innych formalności, można byłoby uruchomić taką linię np. Zakopane - Oravice - Zuberec na próbę. Sprawdzi się? OK, działamy dalej. Nie ma zainteresowania? Zmieniamy trasę i próbujemy np. z linią z Zakopanego nad Jezioro Orawskie. To też nie działa? Trudno, nie udało się, ale nic nie tracimy - można podejmować takie próby. Przy obecnych przepisach nikt ryzykować nie będzie, bo koszty biurokratyczne na wejściu są zbyt wielkie. Niby to "tylko" kilka tysięcy złotych, ale tym niemniej - o kilka tysięcy za dużo”;
- „Tak, jak wspomniałem wcześniej, zasadniczym problemem są regulacje ograniczające możliwości prywatnych przewoźników. Usługa przewozowa musi się po pierwsze przewoźnikowi opłacać, a jeśli uruchomienie przewozów jest obarczone dodatkowymi obowiązkami i opłatami, to przewoźnik zazwyczaj łatwo z tego rezygnuje”;
- „1) Wysokie koszty związane z wyrobieniem formalności. 2) Przeciąganie procedur w nieskończoność. 3) Nieznajomość języka słowackiego i lokalnych realiów transportowych po słowackiej stronie przez przewoźników. Nie znamy dobrze tego rynku, więc boimy się tam angażować - za dużo niewiadomych, za dużo kosztów, a zysk niepewny”.
Oczywiście Ministerstwo może nie uznać wyników powyższej ankiety. W takim przypadku jednak zasadnym byłoby, gdyby resort przeprowadził własne badania i konsultacje z przewoźnikami oraz samorządami w tym zakresie.
W odpowiedzi na postulat zawarcia umowy międzynarodowej ze Słowacją liberalizującej formalności koncesyjne w strefie przygranicznej, resort odpisał w następujący sposób:
„Jednocześnie należy wskazać, że zasady organizowania i wykonywania międzynarodowego autobusowego i autokarowego przewozu osób na terytorium Wspólnoty określa rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1073/2009 z dnia 21 października 2009 r. w sprawie wspólnych zasad dostępu do międzynarodowego rynku usług autokarowych i autobusowych i zmieniające rozporządzenie (WE) 561/2006. Przepisy ww. rozporządzenia obowiązują wprost w państwach członkowskich i nie przewidują możliwości zawierania umów międzynarodowych, w celu traktowania międzynarodowych przewozów drogowych osób, sięgających w głąb innego państwa członkowskiego, jako przewozów krajowych w tym przypadku. Rola resortu transportu polega na wydaniu odpowiednich zezwoleń na wykonywanie międzynarodowych przewozów regularnych, po rozpatrzeniu konkretnych wniosków przedsiębiorców na obsługę danej linii autobusowej, zgodnie z procedurą przewidzianą w rozporządzeniu 1073/2009. Wydawanie ww. uprawnień należy do kompetencji Głównego Inspektora Transportu Drogowego.”
Z przykrością musimy jednak stwierdzić, że zaszło w tej kwestii nieporozumienie, gdyż powyższym słowom przeczy treść artykułu 25 przywoływanego rozporządzenia, który brzmi następująco:
Artykuł 25:
Porozumienia między państwami członkowskimi:
1. Państwa członkowskie mogą zawierać dwustronne i wielostronne porozumienia dotyczące dalszej liberalizacji usług wchodzących w zakres niniejszego rozporządzenia, szczególnie odnośnie do systemu zezwoleń i uproszczenia bądź likwidacji dokumentów kontrolnych, w szczególności w regionach przygranicznych.
2. Państwa członkowskie informują Komisję o wszelkich porozumieniach zawartych zgodnie z ust. 1.
Jak widzimy, artykuł 25 mówi wprost, że Rzeczpospolita Polska może zawrzeć z Republiką Słowacką porozumienie dwustronne liberalizujące formalności związane z otwieraniem krótkich transgranicznych linii autobusowych w paśmie przygranicznym. W związku z powyższym wnioskujemy o ponowne przeanalizowanie możliwości zawarcia takiej umowy i zorganizowanie ponownego spotkania ze stroną słowacką, na którym będzie poruszona ta kwestia.
Nie mamy natomiast zastrzeżeń do pozostałych kwestii poruszonych w odpowiedzi na naszą interpelację, a dotyczących możliwości utworzenia transgranicznych linii autobusowych użyteczności publicznej przez samorząd terytorialny. Chcielibyśmy jednak prosić o doprecyzowanie tej kwestii, zwłaszcza szczegółów dotyczących otwierania takich linii przez samorządy wojewódzkie. Szczegółowe wyjaśnienie tej kwestii w istotny sposób przybliży nas wszystkich do rozwiązania problemu „komunikacyjnej pustyni” na polsko-słowackim pograniczu.
W związku z powyższym chcielibyśmy prosić o odpowiedź na następujące pytania:
Pytania:
1. Czy w świetle podanych powyżej informacji Ministerstwo zamierza podjąć działania z zakresu liberalizacji formalności dotyczących krótkich linii autobusowych w strefie transgranicznej, na co zezwala artykuł 25 unijnego rozporządzenia?
2. Kiedy odbędzie się kolejne spotkanie ze stroną słowacką i czy można się spodziewać, że takie spotkania będą się odbywać regularnie z dość dużą częstotliwością, adekwatną do skali problemów?
3. Czy operatorem postulowanych przez mieszkańców transgranicznych linii autobusowych użyteczności Zakopane – Sucha Hora – Oravice – Zuberec oraz Nowy Targ – Jabłonka – Trstena może być samorząd szczebla wojewódzkiego (Województwo Małopolskie)? Jeśli tak, jak wygląda w praktyce procedura otwierania takich połączeń?
4. Czy w odniesieniu do transgranicznych linii użyteczności publicznej, organizatorem których jest samorząd, również niezbędne jest ubieganie się przez organizatora o licencję na przewozy międzynarodowe?
5. Jak w praktyce samorząd miałby zorganizować transport w strefie przygranicznej: zlecić tę usługę prywatnym przewoźnikom w formie przetargu, otworzyć własną spółkę przewozową, czy w jeszcze inny sposób?
6. Czy samorządy mogą zlecić bez przetargu obsługę komunikacyjną pogranicza w formie linii autobusowych użyteczności publicznej swoim spółkom kolejowym (Koleje Śląskie, Koleje Małopolskie)?
Z wyrazami szacunku: Dorota Niedziela Poseł na Sejm RP, Marek Sowa Poseł na Sejm RP".
oprac. r/