NOWY TARG. Dyrektor Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji tłumaczył się przed dziennikarzami, dlaczego w piątek rozwiązał umowę z dbającą o bezpieczeństwo na basenie firmą - z powodu nieprawidłowego zachowania jej ratowników, a w poniedziałek - zatrudnił do pracy tych samych ludzi.
Konferencja prasowa Cezarego Szafrańca w dużej części była poświęcona wydarzeniom z piątku, kiedy to dyrektor, po zgłoszonych nieprawidłowościach i przyjrzeniu się zachowaniu ratowników na pływalni na kamerach monitoringu, rozwiązał w trybie natychmiastowym umowę z Wodnym Pogotowiem Ratunkowym. Dyrektor uznał, że firma ta w nieodpowiedni sposób dba o bezpieczeństwo osób korzystających z pływalni. Ratownicy złamali, zdaniem dyrektora, podstawowe zasady bezpieczeństwa. Najbardziej karygodnym przykładem była sytuacja, że jeden z nich opuścił stanowisko pracy na 40 minut. Pozostali ratownicy, którzy zostali na basenie, prowadzili tym czasie miedzą sobą pogawędkę - jak mówił Szafraniec - nie przejmując się zbytnio tym, co się dzieje na basenie.Basen nie został jednak bez ratowników. Podpisana została w trybie awaryjnym nowa umowa na okres do końca maja, z firmą Multigrupa, która tymczasowo będzie dbała o bezpieczeństwo kąpiących się. - Musieliśmy to zrobić, bo inaczej trzeba byłoby zamknąć basen - podkreślił dyrektor MCSiR.Jak się okazuje, nowa firma skorzystała z usług tych samych ratowników, którzy dotychczas pracowali na basenie i stracili pracę wskutek nieprawidłowości.
- Osoba, która naruszyła podstawową zasadę, czyli opuściła halę basenową i stanowisko dyżurki, ona tu nie pracuje i nie ma możliwości, żeby tu pracowała. Ma zakaz podjęcia tu pracy - poinformował Cezary Szafraniec.
W przypadku pozostałych ratowników wina była mniejsza, więc dyrektor nie widzi niczego nagannego w tym, żeby pracowali oni nadal na basenie, choć pod szyldem innej firmy. - To małe środowisko - mówił Szafraniec. - Dziś pracują w tej firmie, jutro będą w kolejnej. Najważniejszy jest nadzór nad tymi pracownikami, żeby był rzetelny, a koordynator miał posłuch. Bo wszyscy doskonale procedurę znają, a chodzi o to, by jej przestrzegali - dodał.
Istnieje też możliwość, że MCSiR nie ogłosi przetargu, ale samodzielnie zatrudni ratowników do pracy.
r/