30.06.2017, 14:41 | czytano: 3327

Radny pracuje dla miejskiej spółki. Prawa nie łamie, ale czy to etyczne?

ZAKOPANE. Radny Wojciech Tatar został mocno skrytykowany przez swoich kolegów z rady miasta w Zakopanem. Wielu z nich nie podoba się, że od jakiegoś czasu pracuje w miejskiej spółce wodociągowej będąc jednocześnie przewodniczącym komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Rady Miasta.
Jako pierwszy wystąpił Bartłomiej Bryjak, który jednoznacznie określił zachowanie nie tylko Wojciecha Tatara, ale również Jacka Kalaty, którego żona znalazła zatrudnienie w Zakopiańskim Centrum Edukacji, jako księgowa - za nieetyczne. Jak mówił, startując w wyborach był przekonany, że nastąpią zmiany, a okazało się że jest jak za poprzedniej kadencji.
Z kolei radny Zbigniew Szczerba mówił o totalnym konflikcie interesów w przypadku Wojciecha Tatara. Według niego nie może być tak, że radny Tatar będąc przewodniczącym komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska słucha sprawozdań swojego szefa, a po komisji wraca z nim do pracy.

Sam Tatar powołując się na Ustawę o samorządzie gminnym, która mówi, że radny może pracować w jednostce gminnej, ale nie może być kierownikiem ani jego zastępcą.

- Dopuszczalne jest zatrudnienie radnego. Jeżeli zostało złamane prawo, to proszę o zawiadomienie prokuratury. Jeżeli rada miasta zdecyduje, żebym odszedł ze spółki SEWIK, to odejdę – mówił Tatar.

Bożena Solańska starała się uspokoić swoich kolegów. - Czuje się jako jedyna kobieta w radzie jak w sforze wilków - jeden drugiego atakuje. Dlaczego przez dwa lata mogliśmy spokojnie pracować. Jesteśmy po to, żeby pomagać miastu, a nie po to, żeby jeden drugiemu wytykał, czy ten jest lepszy, czy tamten jest gorszy.
Radna Solańska zaapelowała, aby przewodniczący ogłosił przerwę, w trakcie której radni poza salą obrad mogli sobie wyjaśnić wzajemne zarzuty.

Przewodniczący Grzegorz Jóźkiewicz widząc tak gorącą atmosferę zarządził przerwę, która uciszyła kłótnię.

js
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Koperta01.07.2017, 11:20
W MZK Nowy Targ jest to samo. Pewien radny pracuje w MZK, ma tam dużo do gadania i nikt problemu nie widzi.

W ogóle zarządzanie tym tworem to jesy dramat, niech się uczą od Zakopca. Ledwo uruchomili miejskie autobusy i jest to zorganizowane milion razy lepiej.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl