NOWY TARG. Miejski Zakład Komunikacji ma spore kłopoty z taborem. Trzy autobusy wycofane zostały z tras z powodów awarii, a jeden - z powodu uszkodzeń do jakich doszło pod koniec października, gdy w autobus MZK uderzył samochód osobowy. Dyrektor Zakładu tłumaczy, że stara się o środki na remont.
Krzysztof Antos już kilka tygodni temu złożył wniosek o dodatkowe 40 tysięcy z budżetu Miasta. Wydatek poparł i burmistrza, i skarbnik, ale radni zwlekają z decyzją, wobec braku dodatkowych środków w budżecie miasta.Wobec kłopotów z taborem, dyrektor Antos podjął decyzję o likwidacji kursu, który był najbardziej deficytowy. Uznał, iż najrzadziej mieszkańcy korzystają z "12". Linia nr 12 - czyli od Wojska Polskiego do Os. Gazdy, nie jest może popularna, ale jednak zainteresowani mieszkańcy odczuli jej brak.
"Piszę z związku likwidacją autobusu na osiedlu Gazdy, który miał trasę przez Robów i jechał także na szpital. Głównie podróżowały tym autobusem starsze osoby - na zakupy, do centrum lub do szpitala do lekarza. Niestety od kilku tygodni autobus ten jest zlikwidowany. Moja 83-letnia mama mieszka samotnie na os. Gazdy, pod jej domem jest przystanek autobusowy i z tego autobusu korzystała. Ze względu na jej stan zdrowia - nie może daleko pieszo iść i ten autobus był dla niej bardzo pomocny. Mama pisała do burmistrza, bez odzewu. Bardzo proszę o pomoc w przywróceniu tego autobusu" - pisze w liście do Redakcji pani Bożena.
Podczas wczorajszej sesji czwórka radnych - Danuta Wojdyła, Krzysztof Sroka, Jan Łapsa i Jakub Waligórski złożyli na ręce burmistrza interpelację z prośbą o przywrócenie kursu.
W rozmowie z Podhale24 dyrektor Antos zapewnia, że robi wszystko, by uszkodzone autobusy szybko zostały naprawione.
s/