Na Podhalu wciąż goszczą turyści z Bliskiego Wschodu. Od lat Zakopane jest punktem na mapie ich podróży przez Europę.
Kilka dni temu głośno było o ich przejażdżce Krupówkami, która zakończyła się ukaraniem ich przez zakopiańską policję 500-złotowymi mandatami. Teraz Kuwejtczycy wprawili mieszkańców Podhala w jeszcze większe zdziwienie.- Zawsze przyjeżdża kilku mężczyzn i wszystko jest przez nich filmowane telefonami komórkowymi. Po zakończeniu rytuału - zabierają całe mięso, łącznie z wnętrznościami - opowiada kobieta.
Dotarliśmy do jednego z gospodarzy, który przyznał, że po długich namowach sprzedał turystom jagnię. - To co się stało później, czyli jak obchodzą się z zwierzęciem, to jest straszne. Bardzo szybko pożałowałem swojej decyzji o sprzedaży. Powiedziałem im, żeby więcej tu nie wracali - mówi gospodarz.
Mieszkańcy zaczynają się poważnie niepokoić. Jak powiedział nam jeden ze świadków takiego uboju - boi się on
wypuszczać dzieci z domu, kiedy pojawiają się obcokrajowcy się w swoich mustangach.
Cały ten ceremoniał - jak mówią świadkowie, wygląda jak rytualny ubój. Choć od kilku lat jest on w Polsce legalny, wciąż wywołuje skrajne emocje. W naszej kulturze zarzynanie przytomnego zwierzęcia uważane jest za niehumanitarne.
pk/