08.07.2018, 22:40 | czytano: 11969

Nabór do wojska na Podhalu

zdj. P. Wójcik
W mediach pojawia się ostatnio dużo informacji na temat możliwości wstąpienia do Wojsk Obrony Terytorialnej na Podhalu. W rozmowie z ppłk Pawłem Wójcikiem, Wojskowym Komendantem Uzupełnień w Nowym Targu, rozwiewamy mity i wątpliwości, jakie narosły wokół tego tematu.
Panie Pułkowniku, gdzie można pozyskać informację o piątym rodzaju wojsk, jakim są Wojska Obrony Terytorialnej.
- Jako Wojskowa Komenda Uzupełnień staramy się przekazywać informację jak najszerszej grupie odbiorców czy to przez naszą stronę internetową, Facebooka, czy udział w lokalnych imprezach, gdzie informujemy społeczeństwo kim są, jakie mają zadania WOT-y. Podjęliśmy też inicjatywę na szkoleniu obronnym dla samorządów z terenu trzech powiatów i poprosiłem osoby odpowiedzialne za sprawy obronne o umieszczenie informacji na stronach internetowych podhalańskich instytucji, żeby każdy obywatel z naszego terenu zobaczył, że na Podhalu rozpoczęliśmy nabór do WOT. Nie zmienia to faktu że największą wiedzę na ten temat mają pracownicy WKU. Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych.

Jakie zadania stoją przed żołnierzami WOT?

- Powszechną misją Wojsk Obrony Terytorialnej jest wspieranie wojsk operacyjnych, działanie w ściśle określonym środowisku, w tym - na rzecz lokalnej społeczności. Dbanie i podnoszenie patriotyzmu. Bycie w gotowości do reakcji na zagrożenia kryzysowe. Dlatego żołnierz OT mundur i podstawowe wyposażenie ma w domu. Nie dotyczy to broni. A mottem żołnierzy WOT są słowa „Zawsze gotowi, zawsze blisko”.

Jakie możliwości ma młody człowiek, który ma już osiemnaście lat, skończył szkołę średnią i myśli o wstąpieniu do wojska?

- Pierwszym warunkiem powołania do czynnej służby wojskowej jest pełnoletność. Drugim - określenie jego zdolności do służby. Rozpoczęcie drogi każdego młodego człowieka do wojska rozpoczyna się od form ochotniczych. Młody człowiek, który skończył przykładowo klasę mundurową w liceum czy technikum, czyli będący już po maturze - może aplikować do służby kandydackiej, czyli do szkolnictwa wojskowego.

- Żeby zostać żołnierzem zawodowym trzeba rozpocząć swoja drogę od zdobycia tytułu: żołnierz rezerwy, tzn. odbycia przeszkolenia wojskowego zakończonego złożeniem przysięgi wojskowej. Najlepszą drogą do tego jest służba przygotowawcza, która w zależności od korpusu w jakim chcemy służyć, trwa od czterech do sześciu miesięcy. Obecnie prowadzimy nabór na III turnus, na potrzeby korpusu szeregowych. Szkolenie rozpocznie się na początku września.

A co z osobami, które chcą pracować w swoim zawodzie poza wojskiem, a dodatkowo spełniać się i realizować zadania dla obronności?

- Właśnie dla takich osób idealną formą służby wojskowej są Wojska Obrony Terytorialnej, czyli piąty rodzaj sił zbrojnych obok wojsk lądowych, powietrznych, specjalnych i marynarki wojennej. Stanowią one uzupełnienie i jednocześnie są komplementarną częścią potencjału obronnego Polski. Aby stać się żołnierzem OT, należy przyjść do WKU, w naszym przypadku do WKU w Nowym Targu. Tam uzyska się wszelkie niezbędne informacje i należy złożyć wniosek o powołanie wraz z wymaganymi dokumentami.

- Następnym krokiem jest zapoznanie z warunkami służby w jednostce WOT. W przypadku uzyskania rekomendacji od komisji rekrutacyjnej, kierujemy ochotnika na badania lekarskie i psychologiczne określające jego zdolność do służby wojskowej. Po uzyskaniu pozytywnych orzeczeń, kandydat powoływany jest na pierwsze ćwiczenia. Żołnierz rezerwy na tzw. ćwiczenia wyrównawcze, trwające osiem dni, natomiast osoby niewyszkolone, na tzw. „szesnastkę” (szesnastodniowe szkolenie) zakończoną złożeniem przysięgi wojskowej, po której ochotnicy uzyskują tytuł żołnierza obrony terytorialnej.

Czy WOT jest też dla osób dorosłych, które mają ustabilizowaną sytuację życiową, posiadających rodzinę, mających zawód, którego nie chcą go zmieniać, ale które jednak są zainteresowane wojskiem? Często takie osoby odbyły już zasadniczą służbę wojskową i zostały przeniesione do rezerwy. Czy dla nich jest miejsce w wojsku?

- Dla takich osób idealnym miejscem są właśnie Wojska Obrony Terytorialnej. W WOT tylko około 10 % to żołnierze zawodowi, reszta to pełniący terytorialną służbę wojskową, która w ramach rotacyjnej formy jej pełnienia, realizowana jest w dni wolne. Wśród naszych kandydatów są osoby pracujące w różnych zawodach, studenci, prowadzący własną działalność gospodarczą. Jak już wcześniej wspomniałem, osoba, która odbyła w przeszłości zawodową służbę wojskową, będzie brała udział w ośmiodniowym szkoleniu wyrównawczym, nie będzie ponownie składała przysięgi wojskowej i stanie się żołnierzem OT. W ramach pełnienia służby rotacyjnej, żołnierze OT będą uczestniczyć w ćwiczeniach i szkoleniach. Częstotliwość szkoleń nie powinna wpływać na zawodowe plany, tym bardziej, że terminy ćwiczeń znane są dużo wcześniej.

Czy podczas rekrutacji sprawdzany jest poziom sprawności fizycznej?

- Na etapie rekrutacji poziom sprawności nie jest sprawdzany. Natomiast zaraz po powołaniu taki poziom sprawności każdego żołnierza OT zostanie określony po to, żeby każdy z żołnierzy OT na jakim poziomie jest obecnie i do jakiego winien dążyć.
- Ma to na celu utrzymanie sprawności fizycznej przez żołnierza OT, a wielu przypadkach poprawienie. Jedno z założeń mówi, że żołnierz po trzyletnim okresie przygotowawczym ma być gotowym do zdania egzaminu według norm jakie spełnić musi żołnierz zawodowy. Przygotowano aplikację dla żołnierzy OT, która ma pomóc żołnierzowi w systematycznym całorocznym treningu. Można ją pobrać z internetu, nazywa się #OTrening.

Jaki jest limit wieku, do którego można wstąpić do WOT-u?

- Zgodnie z ustawą o powszechnym obowiązku RP, limit wynosi 55 lat dla żołnierzy szeregowych i 63 lat dla podoficerów i oficerów. Prosimy jednak osoby zainteresowane służbą w WOT, aby nie czekały aż osiągną górną granicę wieku, tylko zgłaszali się już teraz.

Jak często żołnierze OT będą jeździć na ćwiczenia i gdzie będą się one odbywały?

- Częstotliwość szkoleń jest znana i zaplanowana przede wszystkim w dni wolne od pracy, tak żeby nie wpływać na zawodowe plany. W pierwszych trzech latach służby zaplanowanych jest rocznie po 22 dni szkoleń w systemie dwudniowym - w weekendy i 14 dni szkoleń zintegrowanych, czyli tak zwanych poligonowych. Szkolenia są prowadzone według planu ustalonego z dowódcą jednostki. Żołnierz jest z nim zapoznawany do końca roku kalendarzowego, na rok następny.

- W pierwszym etapie żołnierze - kandydaci z Podhala będą zgrupowani oraz będą ćwiczyć w Krakowie w ramach batalionu lekkiej piechoty z Krakowa, w składzie którego tworzymy obecnie plutony składające się z Górali. Obecnie powoływani kandydaci z Podhala stanowią zalążek do kolejnego batalionu lekkiej piechoty, którego dyslokację zaplanowano w Zakopanem. Dowódca 11 MBOT, płk Krzysztof Goncerz, planuje zakończyć formowanie tej jednostki do 2020 roku. Niewykluczone jest jednak, że ćwiczenia na naszym terenie rozpoczną się zdecydowanie wcześniej.

Czy na Podhalu zauważa pan duże zainteresowanie służbą wojskową? Czy są jeszcze miejsca dla chętnych do wstąpienia do wojsk OT?

- Tak, na Podhalu jest spore zainteresowanie, ale wolnych miejsc nie brakuje. Pierwsza grupa, 29 górali, tworząca jeden pluton jest już po zapoznaniu z jednostką, kolejnych 23 ochotników zostanie zapoznanych z warunkami służby w WOT 10 lipca br. Cały czas zbieramy kandydatów chętnych do wstąpienia do wojsk obrony terytorialnej, którzy mają być zalążkiem Batalionu Lekkiej Piechoty w Zakopanem. Batalionu ten ma liczyć prawie 700 osób. Będzie on formowany wspólnie z kolegami z WKU w Nowym Sączu. Zapraszamy wszystkich chętnych. Nie ma co czekać, bo od złożenia wniosku do powołania mija trochę czasu. Po drodze są badania lekarskie, które prowadzone są w Krakowie oraz badania psychofizyczne w Nowym Sączu. Kandydaci do służby będą też mieli, o czym wcześniej mówiliśmy, wyjazd na zapoznanie się z warunkami służby do jednostki wojskowej WOT. Tego wszystkiego nie da się załatwić w ciągu jednego dnia. Wszystko jest rozciągnięte w czasie.

Czy za służbę w WOT dostaje się wynagrodzenie?

- Żołnierz OT otrzymuje uposażenie, które składa się z dwóch składników. Zasadnicze za bycie w gotowości, czyli pełnienie służby dyspozycyjnej w domu. W tym czasie żołnierz OT winien pogłębiać swoja wiedzę i dbać o sprawność fizyczną, żeby być stale w pełnej gotowości. Otrzymuje też uposażenie za czas spędzony w służbie rotacyjnej w jednostce wojskowej. Łącznie dla żołnierza szeregowego jest to kwota około 500 zł. Jest ona zależna od ilości dni spędzonych na ćwiczeniach oraz posiadanego stopnia wojskowego.

Rozmawiał Piotr Korczak
Może Cię zainteresować
komentarze
Nihil Novi06.04.2019, 00:15
Zaskakujące jest to że dzisiaj o przywróceniu przymusowego poboru do wojska najgłośniej krzyczą ludzie którzy go w przeszłości unikali i "reklamowali" masowo swoje dzieci od tego przykrego obowiązku. Widocznie chcemy żeby znowu z kraju wyjechało całe pokolenie młodych Polaków, dlatego że w przeszłości wyjeżdżali z kraju nie tylko z przymusu ekonomicznego ale uciekali przed przymusowym wojskiem z kraju. Przywrócenie wcieleń z poboru skończy się w Polsce katastrofą i blamażem.
Claus Barbie12.07.2018, 10:15
@tubylec
Wojsko to powołanie.Kogo to cieszy to idzie,jak nie spasuje to odchodzi.Za moich czasów brali wszystkich zdolnych,tych co chcieli czy nie.I były przypadki że ten który chciał związać przyszłość z MONem rezygnował a inny który się bronił i płakał przed wojskiem zostawał na zawodowego.
tubylec11.07.2018, 10:33
Dawna zasadnicza służba wojskowa jest nie do odtworzenia w naszych dzisiejszych realiach. Za PRL nie było bezrobocia, każdy miał zagwarantowaną pracę, ale dopiero po odbyciu służby wojskowej. Dlatego młody chłopak w mundurze jawił się dziewczynom jako ktoś atrakcyjny, jako osoba która niebawem przejdzie do rezerwy, dostanie pracę, będzie zdyscyplinowana i stabilna. Dziś to jest osoba która nie poradziła sobie na rynku pracy i ktoś kto lada moment może być skierowany pod rozkazy w inne miejsce Polski. Poza oddziałami WSW i ZOMO o których pisze kanonier, którzy musieli na przepustki jeździć w tzw. cywilkach, bo mające dość komuny społeczeństwo wrogo do tych służb było ustosunkowane, zwykły szwej chętnie pokazywał się w mundurze, wojsko liczyło mu się do stażu pracy, którą komuna mu gwarantowała, miał pokrywane przez państwo ubezpieczenie zdrowotne, bezpłatne przejazdy PKP i PKS, itp., itd.
Równocześnie wiem o istnieniu pragnienia pójścia do wojska wśród obecnej młodzieży, głównie wskutek nostalgii i mitologizującej dawną służbę wojskową narracji ich rodziców i dziadków, ale niestety powrót do tamtych realiów, nawet w jakiejś zmodyfikowanej wersji o której jest mowa tu w wywiadzie, jest niestety dziś niemożliwy.
tubylec09.07.2018, 16:31
@ kanonier&wopista&wili:
W porządku, OK, jestem mięczakiem, maminsynkiem itd. Chowałem się w piwnicy przed poborem, a jak mnie wzięli na unitarkę to płakałem jak mi strzygli włosy. To wszystko jednak ma się nijak do tego że ten WOT nie przystaje do współczesnej rzeczywistości, po prostu nie da się powrócić do realiów PRL-u, no way!
kanonier09.07.2018, 09:56
@tubylec
Co ty nie powiesz.może jeszcze dodaj,ze /.../
Wojska unikały mięczaki tzw.maminsynki,przykład?Po dojechaniu do jednostki,było obowiazkowe strzyżenie,koleś miał włosy do ramion.Rozpłakał się biedaczyczyszko,że mu je ścinaja.
Dziś kazdemu młodemu armia by sie przydała,chocby dla wyrobienia tężyzny fizycznej,tylko że WOT to taka armia królowej Jadwigi.
Ps.Popytaj wśród znajomych,ilu z nich było za tamtych czasów w wojsku,tzn.odrabiało wojsko w szeregach ZOMO.Na przepustki przyjeżdżali w cywilnych ciuchach,po przepustce nazad na jednostke,pałkę w rękę i heja do akcji...Zresztą,co będziemy dyskutować,tamte czasy to dla ciebie abstrakcja...
st. kapral09.07.2018, 09:25
Partyzanci z wyciętego lasu.
wopista09.07.2018, 09:00
@ Claus Barbie ! Masz rację i to w całym tego słowa znaczeniu. Były ciężkie chwile, ale też było fajnie i jest co wspominać, chociaż ja służyłem WOP-e i, to tu, na całej granicy podhala. Obecnie Straż Graniczna.
"tubylec" to pewnie ten, który właśnie chował się w piwnicy, nie wyedukowany przesiedział do tej pory i dlatego ma takie spojrzenie na wojsko.
CCCP09.07.2018, 07:47
500 zlotych. To kwota wstrząsająca. Czy wiecie ile otrzymują żołnierze zawodowi odchodząc na emeryturę? Polecam artykuł "Czworkami po emerytury szli" dostępny w sieci. To też wstrząsające. Niestety ten stan trwa nadal.
wojsko polskie09.07.2018, 06:26
Dzisiaj mlodych nie interesuje obrona kraju, i tak wszycy jada na budowe do Ausrti czy Niemiec ! Panstwo polskie wychowuje i szkoli mlodych polakow, a zachod ma za darmo sile robocza i obroncow !!!! Nikogo nie obchodz ojczyzna i patriotyzm!! liczy sie kasa ....Ruskie w bialych rekawiczkach nas rozbroja...smutne ale prawdziwe!!!
Wili09.07.2018, 05:44
Do Tubylec. Nie wiem kiedy byłeś w tym syfie. Myśle że jeszcze za komuny. Ja mam całkiem inne odczucia po odbyciu służby zasadniczej. Uważam że to był bardzo wartościowy rok. Który mnie ukształtował. Ostatnio przeczytałem że od czasu kiedy nie ma poborów to już nie ma prawdziwych facetów tylko p*** w rurkach. Obawiam się że jest w tym trochę prawdy.
tubylec09.07.2018, 00:26
@ Claus Barbie:
Cóż Ty nie powiesz! Bełtasz tylko młodym ludziom w głowach! MON to był tzw. "syf", przed którym wszyscy rękami i nogami się bronili jak tylko mogli. Gdy listonosz przychodził do domu z powołaniem do wojska to młodzi ludzie chowali się w piwnicy, uciekali, prosili rodziców żeby nie przyjmowali w ich imieniu wezwania, itd. To była strata czasu, dwa lata wyjęte z życiorysu.
Teraz obawiam się że ten cały WOT to jest zwyczajny wabik, ot, dostaniesz 500 zł za to że tam jesteś, ale w pewnym momencie każą podpisać zgodę na obronę Polski w innym państwie (niekoniecznie UE) i nie będzie od tego odwołania, trzeba będzie iść na tzw. mięso armatnie albo wrócić z wojny wrakiem psychicznym do końca życia.
Claus Barbie08.07.2018, 22:52
Oj,było się w MONie.... piękne czasy.... wrócił bym się jeszcze choć na pół roku.Żaluje że nie zostałem....teraz na jako takiej emeryturce bym był i se dorabiał gdzieś dorywczo....Człowiek młody i głupi był że nie został.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl