NOWY TARG. Prawie 50 tysięcy złotych ekwiwalentu za niewykorzystane urlopy w kadencji 2014-2018 pobrali etatowi członkowie Zarządu Powiatu Nowotarskiego. Zdaniem opozycji, starosta Krzysztof Faber i jego zastępcy powinni częściej chodzić na urlopy, żeby nie narażać podatników na dodatkowe koszty.
Starosta Krzysztof Faber miał w dopiero co zakończonej kadencji 54 dni zaległego urlopu, za które został mu wypłacony z budżetu powiatu ekwiwalent w wysokości ponad 18 tys. zł. Były wicestarosta Władysław Tylka za 50 dni zaległego urlopu otrzymał niespełna 15 tys. zł, a urzędujący członek zarządu Bogusław Waksmundzki za 72 dni niewykorzystanego urlopu pobrał nieco ponad 16 tys. zł. Zdaniem radnego Stanisława Waksmundzkiego, starosta i członkowie zarządu powinni wykorzystywać zaległe urlopy. - Dlaczego do końca września, do kiedy należało to zrobić, nie wysłał pan członków zarządu na urlop? Wtedy nie narażalibyście nas, podatników, na wypłaty ekwiwalentu za niewykorzystane urlopy - krytykował poczynania zarządu na sesji Rady Powiatu Nowotarskiego.- Mieliśmy dużo pracy - mówi starosta Krzysztof Faber (na zdjęciu z lewej). - Oprócz obowiązków w samorządzie, miałem sporo wyjazdów związanych z tym, że jestem, jako starosta, przedstawicielem Skarbu Państwa. Nieraz przerywałem urlopy i wracałem do pracy, bo coś ważnego wynikło i trzeba było przerwać wypoczynek. Taka to praca. To nie jest tak, że nie chodziłem na urlop, bo chodziłem. Mam za ten okres połowę urlopu wykorzystanego. Uważam, że powinno się chodzić na urlopy, to ważne dla zdrowia, żeby odpocząć, ale po prostu takie były potrzeby - dodaje.
r/