Kierownictwo Podhalańskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego w Nowym Targu nie chce na razie komentować informacji o planowanych podwyżkach. Faktem jest jednak, że spółka rozpoczyna wielomilionowe inwestycje, a koszty jej działalności rosną. Prezes Janusz Tarnowski dodaje, że jeśli na terenie Podhala nie powstanie instalacja do przetwarzania odpadów pościekowych, może być trudno utrzymać obecne ceny.
W najbliższych trzech latach PPK wyda około 50 milionów złotych na inwestycje. Uda się to dzięki dotacjom, jakie spółka otrzymała z Unii Europejskiej. Wśród planowanych zadań są m.in. rozbudowa kanalizacji w gminach Szaflary, Biały Dunajec, Poronin i Nowy Targ oraz rozbudowa i modernizacja oczyszczalni ścieków w Czarnym Dunajcu, Kluszkowcach, Krościenku n/D, Trybszu i Frydmanie. PPK zamierza też zlikwidować oczyszczalnie w Murzasichlu i Maruszynie. Na część inwestycji ogłoszono już przetargi i podpisano umowy z wykonawcami, kolejne są w trakcie przygotowywania dokumentacji przetargowych. W marcu udziałowcy Podhalańskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego w Nowym Targu spotkali się, żeby omówić sytuację spółki. Na zebraniu wspólników, prezes Janusz Tarnowski przekazywał informacje dotyczące problemów związanych z rosnącymi w ostatnich miesiącach kosztami działalności spółki. Dotyczą one między innymi znaczącego wzrostu kosztów zakupu energii elektrycznej i zagospodarowania powstających komunalnych osadów ściekowych z oczyszczalni ścieków. W przypadku kosztu zagospodarowania osadów, od początku roku cena za zagospodarowanie jednej tony wzrosła z 60 do 390 zł. - Padła informacja, że spółka będzie musiała przeprowadzić ponowną kalkulację taryf, czyli podrożeją ścieki z tego właśnie względu – poinformował na ostatniej sesji burmistrz Grzegorz Niezgoda.W podobnym tonie sprawę przedstawił radnym Czarnego Dunajca wójt Marcin Ratułowski. - Cena osadów pościekowych rośnie w górę i prawdopodobnie odbije się to na taryfie. Możliwe jest zwiększenie taryfy w gminie Czarny Dunajec o kwotę około 2 zł – powiedział na sesji.
Prezes PPK Janusz Tarnowski uspokaja, że na razie trudno jeszcze ocenia jak rosnące koszty wpłyną na ceny za odbiór ścieków. Pomimo, że od nowego roku spółka płaci za energię elektryczną ponad 40% więcej niż do tej pory, to wciąż brak jest rozporządzenia wykonawczego do ustawy w sprawie cen prądu, pozwalającego zatrzymać wzrost ceny energii elektrycznej w tym roku. – To, jakie będą taryfy, pokażą najbliższe miesiące. Choć, z uwagi na rosnące koszty, wzrost taryf jest nieunikniony. Coraz trudniej jest utrzymać obowiązujące ceny – wyjaśnia Tarnowski i dodaje, że "jeśli na terenie Podhala nie zbudujemy wspólnie z gminami instalacji do przetwarzania odpadów pościekowych, to przy ciągle rosnących kosztach wywozu i odbioru osadów przez firmy spoza Podhala, i przy coraz bardziej rygorystycznych przepisach środowiskowych, ceny za ścieki będą rosnąć".
ao/r/