- Praca habilitacyjna rektora Podhalańskiego Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu Stanisława Gulaka, to zlepek fragmentów przepisanych z innych książek. Fragmentu prac licencjackich swoich studentek publikuje pod swoim nazwiskiem - poinformował "Tygodnik Podhalański". Sprawą zainteresuje się prokuratura, głos ma zabrać Senat PPWSZ.
Według "TP", ks. płk. dr hab. Stanisław Gulak w wielu miejscach swojej pracy korzystał z cudzych ustaleń i przemyśleń, cytatów czy przypisów, nie podając ich autorów, a nawet sugerując, że to on jest ich twórcą.Zarzuty gazety potwierdza prof. Ryszard Markiewicz, współtwórca Ustawy o prawie autorskim, który oceniając pracę ks. Stanisława Gulaka mówi, że "tak oczywistej sprawy, tak bezczelnej w nagromadzeniu i istotności zapożyczeń, jeszcze nie widziałem". - Sprawa jest jednoznaczna i kompromitująca - komentuje. Ocenia, że w przypadku pracy rektora nowotarskiej uczelni mamy do czynienia z plagiatem i oczywistym przestępstwem ściganym z urzędu. - Ks. Gulak swoją pseudonaukową działalnością kompromituje uczelnię - ocenia ostro twórca "Podhalańskiej" i pierwszy rektor prof. Stanisław Hodorowicz.
Rektor broni się, że jego praca była sprawdzana przez program antyplagiatowy, który wskazuje, że praca jest czysta. Dodaje, że była sprawdzana przez czterech recenzentów, wśród których były osoby z wysokimi tytułami naukowymi. Zaprzecza, żeby stosował niedozwolone praktyki.
Aktualnie rektor Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu przebywa na zwolnieniu lekarskim. Rzecznik uczelni Beata Szkaradzińska informuje, że w sprawie zbierze się Senat PPWSZ, który wyda oświadczenie. Nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Również rektor zamierza oficjalnie odnieść się do zarzutów.
Ks. dr Stanisław Gulak kieruje uczelnią od 2016 roku. Wcześniej był dyrektorem Instytutu Nauk Humanistyczno-Społecznych i Turystyki na PPWSZ.
r/