27.08.2019, 15:53 | czytano: 8151

Akcja w Jaskini Śnieżnej w prokuraturze

Fot. www.topr.pl
Do Prokuratury Rejonowej w Zakopanem wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Według osoby prywatnej, która złożyła zawiadomienie, mogło dojść do nieprawidłowości podczas prowadzenia akcji ratunkowej w Jaskini Wielkiej Śnieżnej.
- Mogę potwierdzić, że takie zawiadomienie wpłynęło do naszej jednostki – mówi Barbara Bogdanowicz, Prokurator Rejonowy w Zakopanem. – Przedmiotem postępowania miałoby być nieudzielenie pomocy osobom, które znalazły się w bezpośrednim zagrożeniu życia, bądź odniesienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to jest czyn z artykułu 162 paragraf 2. Zaznaczam, to jest tylko wstępna kwalifikacja, bo na ten moment mówimy tylko o zawiadomieniu, a nie jest to równoznaczne z wszczęciem śledztwa.
Jak informuje prokurator Bogdanowicz, w tej sprawie niezbędne będzie jeszcze postępowanie sprawdzające, które potwierdzi, czy nastąpiły okoliczności, w których mogło dojść do przestępstwa. Tym jednak zajmie się pewnie już inna prokuratura. Zakopiańscy śledczy wystąpili bowiem do prokuratora okręgowego o wyłączenie ich z prowadzenia tej sprawy.

- Zrobiliśmy, to z oczywistych względów - mówi. – My na co dzień współpracujemy z TOPR-em, chociażby przy okazji śledztw związanych z innymi wypadkami w górach.

Przypomnijmy, iż pod koniec ub. tygodnia grotołazi z sekcji Grotołazów Wrocław krytycznie odnieśli się do decyzji ratowników TOPR o zakończeniu akcji ratunkowej. Ich zdaniem znalezienie jednego ciała i podejrzenie, że obok znajduje się drugiem, to odebranie wszelkiej nadziei na znalezienie ich kolegi.

Do jaskini położonej w Tatrach Zachodnich w rejonie Doliny Małej Łąki weszła szóstka grotołazów. Czworo wyszło na powierzchnię, a dwoje utknęło w tzw. Przemkowych Partiach. Było to w sobotę 17 sierpnia. Wąski korytarz zalała woda i odcięła im drogę powrotną.

js/r/
Może Cię zainteresować
komentarze
tarżanin nowy29.08.2019, 21:29
To skandal, żeby ratowników stawiać przed prokuratorem!!!
@KSW29.08.2019, 12:56
Śmierć tych grotołazów to oczywiście tragedia, ale nie gadaj, że nic nie rozumiemy, bo rozumiemy całkiem sporo.
W Tajlandii utknęły dzieci, które w jaskini znalazły się przypadkowo. Szansa na ich ocalenie była duża i w zasadzie cały czas była jakiegoś rodzaju łączność z nimi (potwierdzająca, że żyją)
W Jaskini Śnieżnej utknęli ludzie, którzy weszli tam zupełnie dobrowolnie, nie przypadkowo i co ważniejsze Z PEŁNĄ ŚWIADOMOŚCIĄ ZAGROŻENIA ŻYCIA. Przez cały okres akcji nie było z nimi żadnej łączności a na koniec znaleziono ciało martwego grotołaza i w zasadzie zerowe prawdopodobieństwo na to, że drugi żyje.
W tej sytuacji tylko kretyn narażałby dalej życie ratowników...
Koniec historii...
DO ksw28.08.2019, 16:46
do ksw chyba gryzie Cie szumienie, pieprzysz androny, ratownicy TOPR od samego początku próbowali dostać się z dwóch stron, również od strony wejścia grotołazów niestety tamtą drogą nie można było się przedostać, dlatego zawrócili i walczyli ponad swoje siły żeby ich ratować narażając własne życie. Ci speleolodzy którzy czekali w kirach nie mają uprawnień do działania na terenie Polski - mówi o tym Ustawa, a porównywanie wypadku w Tatrach z Tajlandią gdzie panowały zupełnie inne warunki od temperatury do przestrzeni samej jaskini jest śmieszne i świadczy o poziomie wiedzy na temat akcji ratunkowej. TOPR zrobił wszystko co było do zrobienia na 200%. Czekamy na ruch prokuratury i postawienie towarzyszą grotołazów zarzutów o nieudzielenie pomocy i pokrycie akcji ratunkowej, pozdrawiam Michał
ksw28.08.2019, 12:11
Nic nie rozumiecie.W Jaskini gdzie dzieci z Tajlandii utknęły brało udzil 1500 osob a w tatrach 30.Szkoda ze nie chciano skorzystac i sprobowac dostac sie do poszkodowanych inna droga.Tybardziej ze od pierwszego dnia grupa ratownicza speleologów byla na kirach do ostatniego dnia akcji gotowa podjac probe dostania sie do nich inna droga.Ale Top mowi nie!To nasze podwórko i garmy po naszemu.Facet ktory nielegalnie probowal sie tam dostac i ich ratowac to byl jakis super harpagan,z doswiadczeniem jako grotolaz o niebo lepszym niz ratownicy Topru.
Zbych27.08.2019, 21:17
Trzeba mieć tupet. Obwiniać ludzi o to że inni pchają się tam gdzie nie trzeba. No chyba ze ratownik kazał tam im wlezc
Góral27.08.2019, 20:45
Ratownicy TOPR zrobili kawał dobrej roboty, gdyby nie oni kto by tam poszedł szukać grotołazów, oni maja tylko uprawnienia! A szukanie winnych, po co zawracać komuś głowę opłacać sprawy sądowe z podatków obywateli! Sami są sobie winni sami zdecydowali tam iść, raczej nikt ich nie zmuszał do takich wspinaczek. A dlaczego nie pomagali im towarzysze? Uciekli? Sami się bali? Zostawili ich? Jak to tak naprawdę tam było? Dlaczego nikt się nie wypowiada z towarzyszy?
Ona27.08.2019, 20:44
Uważam, że jeśli ktoś słyszał, że "gwiżdże" jeden z poszkodowanych, mógł odrazu o tym poinformować, a nie teraz. Według mnie: pełny podziw dla ratowników TOPR za ich pracę.
Czytelnik podhale2427.08.2019, 20:37
Witam
Do Michał i Salomon
Popieram wasze wypowiedzi
Pozdrawiam
Prophet27.08.2019, 19:17
To taki znak naszych czasów... Wszyscy szukają winnych nie tam, gdzie trzeba. Jak tak dalej pójdzie, nikt nie będzie chciał narażać swojego zdrowia i życia, a później jeszcze tłumaczyć się przed prokuratorem, bo komuś się nie spodobało, że przerwano akcję ratunkową. Za chwilę będzie się tłumaczył pracownik IMGW, że nie przesłał w porę smsa z ostrzeżeniem o burzy. To jest chore! A może zlikwidować TOPR i GOPR i niech sobie każdy sam radzi, jeśli ulegnie wypadkowi w górach?
salomon27.08.2019, 19:01
Każdą eksplorację należy prowadzić tak aby nie narażać
innych (np. RATOWNIKÓW) na śmierć ,a społeczeństwa na koszty .
Każde działanie ratownicze jest narażone na błędy. I tylko z perspektywy czasu można ocenić prawidłowość działań . Jedno jest pewne z zachowaniem wszelkich zasad ostrożności należy wydobyć ICH.
A sekcja wykaże słuszność decyzji. Wniosek do prokuratury powinien być rozszerzony na organizatorów wyprawy o spowodowanie nieumyślnie śmierci.
baba27.08.2019, 18:54
To doniesienie odbieram jako odwet kolegów lub rodzin zmarłych grotołazów za to, że TOPR, po znalezieniu pierwszego ciała zakończył akcję ratunkową. Jak długo istniała, choćby nikła szansa, że grotołazi żyją, ratownicy, nie szczędząc sił i środków, działali z narażeniem własnego życia. Teraz kiedy wiadomo, że nie żyją, przestępstwem ze strony naczelnika TOPR byłoby dalsze narażania życia swoich ludzi. Akcję wydobycia ciał trzeba dobrze przygotować, zapewnić bezpieczeństwo ratownikom, a nie na hurra, rwać się z motyką na słońce. Jak przez korytarze, w których żywi ludzie musieli wić się jak węże, bo jest tak ciasno, przeciągnąć bezwładne ciało? Chyba tylko w kawałkach, ale tego bliscy na pewno by nie chcieli. Trzeba poszerzyć korytarze, a to, niestety, musi potrwać Rozumiem rozpacz rodzin, które czekają, bo nie mogą pochować swoich bliskich, ale donos do prokuratury to obrzydliwość. Chciałabym także wiedzieć, czy grotołazi z Wrocławia mieli zgodę (chyba TPN-u) na wejście do tej jaskini? Jeśli nie, to właśnie oni, a nie naczelnik TOPR, powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej.
Panie naczelniku, niech się Pan nie przejmuje i robi swoje, zrozpaczeni ludzie w swej desperacji, różne głupoty wygadują. Zakopiańska prokuratura, wyłączając się ze sprawy, zachowała się bardzo ładnie. Nikt nie będzie mógł posądzić ich, że po kumotersku odmówili wszczęcia postępowania, a takie będą dalsze losy doniesienia.
Michał27.08.2019, 17:17
Prokuratura powinna postawic zarzuty 4 grotołazą za nie udzielenie pomocy swoim towarzyszą mimo ze wtedy mieli kontakt slowny, dlaczego wszyscy ich opuscili? Dlaczego podobno zwlekali z zawiadomieniem TOPRu? Podobno dysponowali ladunkami wybuchowymi, od kogo się mieli materialy wybuchowe? Czy legalnie zdobyte? Powinni pokryc koszty wyprawy ratunkowej TOPR.
k27.08.2019, 16:45
Straszna śmierć. W sytuacji kiedy świadomie na nią czekasz i nie masz nadziei na ratunek. Współczuję rodzinom .
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl