Zarząd Polskiego Związku Alpinizmu wydał komunikat, w którym odciął się od doniesienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Chodzi o akcję ratunkową w Jaskini Śnieżnej, w której zginęło dwóch grotołazów. PZA apeluje o powstrzymywanie się od pochopnych wypowiedzi i osądów.
Według osoby prywatnej, która złożyła zawiadomienie, mogło dojść do nieprawidłowości podczas prowadzenia akcji ratunkowej. Przedmiotem postępowania miałoby być nieudzielenie pomocy osobom, które znalazły się w bezpośrednim zagrożeniu życia, bądź odniesienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to jest czyn z artykułu 162 paragraf 2. Do sprawy odniosły się Zarząd Polskiego Związku Alpinizmu, Komisja Taternictwa Jaskiniowego i Grupa Ratownictwa Jaskiniowego. W wydanym komunikacie czytamy, że:"W związku z wydarzeniami w Jaskini Wielkiej Śnieżnej – Rodziny naszych pozostałych w jaskini Kolegów, bliscy i taternicy jaskiniowi – przechodzimy przez bardzo trudne chwile.
Dramat naszych Kolegów wywołuje w środowisku jaskiniowym wiele emocji. Apelujemy do wszystkich o umiar i powstrzymanie się od pochopnych wypowiedzi i osądów. W naszym odczuciu ocena przebiegu akcji ratowniczej powinna być prowadzona po jej zakończeniu.
Zarząd Polskiego Związku Alpinizmu, Komisja Taternictwa Jaskiniowego i Grupa Ratownictwa Jaskiniowego odcinają się od wniosku o wszczęcie postępowania, który został złożony w prokuraturze przez osobę prywatną, w sprawie działania Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Jaskini Wielkiej Śnieżnej.
Bardzo dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w akcję niesienia pomocy naszym Kolegom".
oprac. r/
to są góry, a nie sztuczna jaskinia żeby sobie pochodzić. Jasne, rozwalmy wszystko. Jak jedziesz na tor pierwszy raz też Ci rozkładają dodatkowy asfalt w zakrętach jakbyś czasem nie potrafił w niego wejść ? Idą ci co potrafią chodzić i wiedzą po co idą. Góry nie są dla wszystkich, a jaskinie już na pewno.