WAKSMUND. - Niezłomni stali po stronie dobra w tym odwiecznym konflikcie dobra ze złem. To oni mieli rację. Choć ginęli, byli mordowani przez bezpiekę przez rodzimych i sowieckich oprawców, to na szczęście zwyciężyli" - mówił szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk podczas uroczystości związanych z 73. rocznicą śmierci Józefa Kurasia "Ognia".
Uroczystości rozpoczęły się przed południem mszą świętą w kościele pw. św. Jadwigi Śląskiej w Waksmundzie. Nabożeństwo celebrował ksiądz doktor Henryk Majkrzak. Uczestnicy mszy mieli okazję wysłuchać pięknego kazania nawiązującego do poświęcenia i miłości do Boga i Ojczyzny. W kościele miał miejsce również występ artystyczny w wykonaniu uczniów z zespołu szkół w Waksmundzie i dziewczęcego zespołu wokalnego "Hilaritas". Mieszkańcy Waksmundu mają powód do dumy. Uczniowie z zespołu szkół w Waksmundzie stanęli na wysokości zadania. Nie zabrakło gromkich braw i łez wzruszenia. Była to piękna lekcja patriotyzmu ze strony młodzieży.Następnie uczestnicy obchodów przemaszerowali na cmentarz pod mogiłę mieszkańców wsi Waksmund, pomordowanych przez Niemców podczas dwóch pacyfikacji - w lipcu i wrześniu 1943 r. Spotkanie zakończyło się uroczystym Apelem Poległych i ceremonią złożenia kwiatów. Prócz Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych w uroczystościach wziął udział również syn ostatniego Żołnierza Wyklętego, Józefa Franczaka " Lalusia " - Marek Franczak, dyr. oddziału IPN w Krakowie Filip Musiał, poseł Edward Siarka, Podhalańska Grupa Rekonstrukcji Historycznych ZP " Błyskawica", jak również delegaci z Nowego Targu, Zakopanego, Myślenic, Krakowa, Żywca, a nawet Łodzi. Nie zabrakło Rodzin " Żołnierzy Wyklętych". Pojawili się także mieszkańcy z Podhala i innych miejscowości.
Najważniejszym gościem uroczystości upamiętniających 73 rocznicę ostatniej walki i śmierci mjr. Józefa Kurasia "Ognia" była 89-letnia Helena Chrobak z domu Ludzia. Można było odnieść wrażenie - niedoceniona. Żyjąca Bohaterka tamtych lat, więziona na Montelupich w Krakowie, skazana na karę śmierci – wyroku jednak nie wykonano. Siostra Stanisława Ludzi "Harnasia", adiutanta mjr. Józefa Kurasia "Ognia", ostatniego dowódcy oddziału partyzanckiego Wiarusy.
Pani Helena Chrobak szła w poczcie sztandarowym.
mat. nadesłany
" Sprawa złożenia broni : jako Polak i stary partyzant oświadczam : wytrwam do końca na swym stanowisku. Tak mi dopomóż Bóg. Zdrajcą nie byłem i nie będę. Daremne wasze trudy, mozoły i najrozmaitsze podstępy. Gwarancje wolności wydajecie więźniom, których katujecie jak barbarzyńcy. Wstyd, hańba. Zrobiliście mnie bandytą - rabusiem! Jeśli nim jestem, to odpowiem za swoje czyny, ale nie przed wami. Nie dorośliście do tego, abyście mogli sądzić " Ognia " . Żegnam was, rodacy komuniści, zasyłając pozdrowienia dla Borowicza, Niemczyka, Jąkały, Fryźlewicza i wielu innych, którzy zamieniają się w sztandary, powiewające na suchym drzewie... Czołem. "
mjr Józef Kuraś " Ogień ''
Walkę musimy zacząć od początku...