NOWY TARG. - Pracujemy, ale w ograniczonym zakresie i z pełnymi środkami ostrożności, dbając o bezpieczeństwo pracowników i klientów - mówi starosta Krzysztof Faber, ale nie ukrywa, że sytuacja jest trudna.
Wraz z wystąpieniem epidemii, około połowa pracowników starostwa poszła na różnego rodzaju zwolnienia. Urząd pracuje normalnie, przyjmowane są wnioski i wydawane decyzje, ale większość spraw załatwianych jest telefonicznie, e-mailowo, a tylko w wyjątkowych przypadkach osobiście. Z uwagi na braki kadrowe, są opóźnienia i urząd nie jest w stanie dotrzymywać terminów. - Trzeba się liczyć z tym, że okres załatwienia sprawy będzie dłuższy niż zwykle - mówi starosta. - Sytuacja jest trudna i niespotykana. Staramy się robić tylko to, co jest niezbędne. Klientów umawiamy telefonicznie, na konkretne godziny i ograniczamy do maksimum możliwość osobistego kontaktu. Staramy się maksymalnie dbać o bezpieczeństwo pracowników i klientów. Starostwo pracuje, można załatwiać swoje sprawy, ale prosimy stosować się do zalecanych środków ostrożności. - dodaje. r/