24.03.2020, 12:01 | czytano: 6908

Ratownicy medyczni na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem. Nie boją się o siebie, ale o żonę, dzieci, rodziców

Arch. Podhale24.pl
PODHALE. Ratownicy medyczni z naszego regionu codziennie jeżdżą karetkami do chorych i potrzebujących pomocy. Skarżą się na braki w dostępie do środków ochronnych. - Ale nawet będąc odpowiednio ubrany wracam do domu z pytaniem, czy nie przywlokłem ze sobą jakiegoś wirusa - mówi jeden z nich.
Paweł (imię zmienione) jeździ w pogotowiu od kilkunastu lat. Przyznaje, że jeszcze nigdy nie był w takiej sytuacji jak dziś. - Każdemu wyjazdowi towarzyszy stres. Gdy wybuchła epidemia okazało się, że do dyspozycji mamy pojedyncze maseczki, jeden kombinezon, który po jednym użyciu powinien być wyrzucony. Tymczasem co chwila jest zgłoszenie wyjazdu, a co któryś przypadek to potencjalne zagrożenie spotkania pacjenta z objawami koronawirusa. A my nawet na początku nie zostaliśmy przeszkoleni jak je prawidłowo ubierać. Oglądaliśmy filmiki na YouTube i uczyliśmy się - opowiada. Nikt nie wiedział co robić.
- W ostatnich dniach coraz częściej dostajemy wezwania do pacjentów z grupy ryzyka u których wywiad epidemiologiczny pod katem SARS CoV-2 jest dodatni. A dziś największym problemem całej służby zdrowia w tym momencie jest zaopatrzenie w środki ochrony osobistej. Na tę chwilę mamy zapewnione środki ochrony osobistej
- dodaje jego kolega, Piotr (mię zmienione), również doświadczony ratownik.

Paweł nie boi się o siebie. Jest młody, zdrowy, wie, że nawet jak się zarazi od pacjenta, to raczej nic mu nie będzie. - Ale sam się zastanawiam, co robić w sytuacji, gdy mam żonę, dzieci, rodziców. Przecież jestem dla nich teraz zagrożeniem. W pracy nie mam zapewnionej 100% ochrony, dlatego wracając do domu boję się, czy czegoś nie przywlokłem z pracy. Nie mam takiej możliwości, żeby przez czas trwania pandemii odizolować się od bliskich i z pracy wracać do jakiegoś wynajętego mieszkania. Nikt z nas nie może sobie też pójść na zwolnienie lekarskie, bo chłopaki są na kontraktach, czyli nie ma pracy, nie ma płacy - odpowiada. - Więc ryzykujemy i jeździmy, a przecież my też, jak wszyscy ludzie, mamy obawy o nasze zdrowie i bliskich. Jedziemy i nigdy nie wiemy, co nas spotka.

Ratownicy najbardziej obawiają się pacjentów, którzy podczas wywiadu epidemiologicznego nie będą mówić prawdy. - Jako grupa zawodowa pracowników ochrony zdrowia najbardziej obawiamy się wszyscy pacjentów nie mówiących prawdy, kłamiącymi odnośnie możliwych zakażeń lub kontaktu z osobami podejrzanymi o zakażenie SARS CoV -2 - dodaje inny ratownik z naszego regionu.

- Tacy ludzie ryzykują naszym zdrowiem i zdrowiem naszych bliskich. Ryzykują tym, że jeśli my wrócimy do pracy, to cała zmiana, wszyscy ludzie ze szpitala, z którymi mieliśmy kontakt, zostaną skierowani na kwarantannę i będą wyłączeni z pracy. Kto będzie wtedy ich ratował - pyta Paweł.
- Ograniczyłem kontakt z bliskimi. Z rodzicami czy teściami mnie spotykam się, bo są najbardziej narażeni. Do końca życia bym sobie nie wybaczył, gdyby z mojego powodu ktoś umarł - dodaje Piotr.

r/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
ja12312.04.2020, 20:59
Rozumiem obawy ratowników, ale... Chyba wiedzieli, że czasami ta praca bywa trudna. Myśleli, że to jednorożce i tęcze? Że nikt im nigdy nie umrze, że niczym nie zarazi? To tak, jakby zawodowy żołnierz skarżył się, że jest wojna, bo on chciał być żołnierzem, ale tylko w czasach pokoju...
zmartwiony27.03.2020, 18:30
Może by tak skończyć politykowanie a wziąść zacząć dawać pomysły by nasz region uchronić przed wirusem . Ja wiem że łatwo jest krytykować kogoś bez narażania swoich pomysłów które oczywiscie nigdy nie ujrzą światła dziennego bo tak przecież bezpieczniej a i nie traci się twarzy.Bo kto nas skrytykuje jeśli nic nie pomogłem ani nic nie dałem od siebie.... Ludzie tylko od nas zależy jak sobie na swoim terenie i w swoim domu poradzimy z tą zarazą!!! żadna polityka nas nie uchroni jeśli sami się nie weźmiemy za walkę z tą pandemią !!!
Piła łańcuchowa26.03.2020, 13:35
2 mld to bardzo mala cena żeby rządzić Polską
Marek z Podhala26.03.2020, 13:32
W obecnej sytuacji natychmiast zaprzestać przekazywania pieniędzy na tvp.
goral25.03.2020, 13:11
Korupcja,obietnice,zakazy,samowolka,taki wlasnie jest nasz za......y rzad. A wy ludzie wierzycie we wszystko co jest w tv puszczane.Od kiedy wiecie o tym ze rzad kieruje tv ,radiem,itp ?????????????od dzis ?????????
Miastowa25.03.2020, 11:49
do @888
Skoro dla Ciebie praca kasjerki w supermarkecie i ratownika medycznego to jest to samo, to brawo Ty!
Masz rację, kasjerka pochyla się nad Tobą, ma bezpośredni kontakt z Tobą, dotyka Cię, ratuje życie Tobie i Twoim bliskim
takitam.25.03.2020, 09:16
a dlaczego oni nie sa zabezpieczeni? 2 mld dla byle telewizorni bylo, a na ubrania ochronne dla ratownikow medycznych, ktorzy sa najbardziej zagrozeni niema??? morawiecki, duda, pytam - DLACZEGO!!!
jo25.03.2020, 08:29
Dziękuję Wam za pracę!!!!
Marcos24.03.2020, 16:14
Kłamstwa pacjentów zatajających pobyt za granicą lub kontakt z osobami, które tam przebywały i wróciły do kraju przed obowiązkową kwarantanną może mieć tragiczne konsekwencje nawet w postaci ewakuacji szpitala.

Ile osób robi sobie żarty z obowiązkowej kwarantanny? Moi koledzy z których jeden ma sklep spożywczy, a drugi z elektroniką mieli już przypadki klientów chwalących się, że UDAŁO im się wrócić (Niemcy, Francja) do Polski przed obowiązkową kwarantanną, a FRAJERZY, którzy wrócili już po jej ogłoszeniu muszą siedzieć w domach 14 dni. Wyprosili ich zaraz z lokali. Po tych incydentach jeden i drugi wywiesili na drzwiach ogłoszenia, że powiadamiają natychmiast Policję i Sanepid jeśli do lokalu wejdzie osoba objęta kwarantanną. Ilu zatajających ten fakt, może być potencjalnymi nosicielami?

Czy dezynfekujemy ręce przy wejściu i wyjściu ze sklepów? Używamy rękawiczek jednorazowych w tych miejscach? Sam zwróciłem uwagę jednemu mężczyźnie, że nie zdezynfekował rąk przy wejściu, to miał jeszcze pretensje. Bądźmy odpowiedzialni za siebie i za innych. Przestrzeganie zasad kwarantanny pomoże ograniczyć transmisję wirusa i uratuje wielu przed zakażeniem.
Koron24.03.2020, 14:50
Kombinezon ma dwa rękawy i dwie nogawki,czy aż tak trudno do nich trafić.??W Tesco ani kombinezonów ani masek i.,.
oskar5124.03.2020, 14:35
do Robert ale ty jesteś mądry ! Pewnie mają się szkolić na wypadek ewentualnego zderzenia ziemi ze spadającym wielkim meteorytem . To też podstawowa wiedza ? Ogarnij się chłopie , nie pisz bzdur !!!
99924.03.2020, 14:25
888 Brawo! I to jeszcze za jakie pieniądze.
Snufkin24.03.2020, 13:40
Teraz to ja się zaczynam bać, ale tych ratowników. Z YT się uczyli podstawowej wiedzy?
nie do wiary24.03.2020, 13:16
no to po robocie chłopy by nie mówicie zgodnie z linią partii pzpr
88824.03.2020, 13:13
Taaa,a dziewczyny w Tesco czy Biedronce dzień w dzień mijają się z różnymi ludźmi bez kombinezonów i nie mają nic do powiedzenia.
Do EDEK24.03.2020, 13:02
Ktoś chyba podszywa się pod pana Edwarda -EDEK, który notabene jest od roku na emeryturze....więc g....o wie
ciocia Klocia24.03.2020, 12:49
Panie wieloletni ratownik! A gdzieżeś pan był jak było szkolenie w związku z zakażeniem Ebola? Tam uczyli zakładać kombinezon ale na sali widocznej w galerii szpitalnej dziesięciu osób nie widać.
maciek o.24.03.2020, 12:17
.....panie Wierzba...... czytaj pan..... czytaj
Edek24.03.2020, 12:13
Znam osoby pracujące w szpitalu w Nowym Targu mówią że w magazynach jest kilka tysięcy sztuk odzież ochronnej. To brakuje tych kombinezon?w czy nie?
Robert24.03.2020, 12:08
Ratownik pisze że uczył się zakładać kombinezon ochronny z filmów na Youtube? To jak został ratownikiem skoro nie ma takiej podstawowej wiedzy?
Związkowiec24.03.2020, 12:07
Ratownicy medyczni,zgodnie ze słuszną linią partii,oczywiście do zwolnienia za sianie paniki!
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl