Tragedia w Podszklu. Zwłoki w studni

Ja sama bylam w sytuacji gdzie pojechalam z corka do szpitala w Nowym Targu ( corka mdlala z bolu- bylo to 2 lata temu) i 3 razy kazali nam wracac do domu dopiero 4 raz zostawili corke i natychmiastowo robili operacje .Co sie dzieje w tym szpitalu ? Dlaczego pacjenci sa tak traktowani ?Nikt tego nie widzi co sie tam dzieje ? Szlag czlowieka trafia na sama mysl jak czlowiek lekarz-doktor traktuje chora osobe .
Dobrze by bylo aby ta swoja "PYCHE LEKARSKA" zostawiali w domu !!!

Do Taki sobie Polak
Ale szkoda się sprzeczać na temat, bo i tak nic to już nie da.
Mamy odmienne zdania na ten temat, ale ma Pan prawo do własnej opinii i zadania.
Niech spoczywa w pokoju

Do Taki sobie Polak
Znam sprawę dokładnie i wiem jakie objawy miała i to nie było normalnie, takiego człowieka do domu się nie wypuszcza. Zwykłe badania z krwi, a gdzie gastroskopia, czy USG które ewidentnie było potrzebne? I najwidoczniej czasy się zmieniły jak Pan stwierdził.
To że nie mogła sobie poradzić w danej chwili z chorobą nieznaczny że była chora psychicznie. Bo nie była i nie miała potrzeby się leczyć wcześniej.
Ale Pan może mieć inne zdanie oparte na domysłach. Pozdrawiam

Wyrazy wspolczucia dla Mamy i calej rodziny ,

Zycie -- ulotna chwila ---

Odpoczywanie racz Wieczne jej dać Panie a Światłość wiekuista niechaj Jej Swieci .

Do Jj
Nikt z kwitkiem nikogo zapewne nie odprawił jeśli kobieta miała zrobione badania była w szpitalu i wyszło że wyniki są dobre to na mój rozum zdrowych ludzi do szpitala się nie przyjmuje?? Chyba że się czasy zmieniły i zdrowych do szpitala a chorych w domu. A jeśli chodzi o chorobę psychiczna to jeśli nie leczyła się wcześniej to trudno to zbadać tym bardziej że to był pierwszy incydent. Szkoda kobiety i tyle. Niech spoczywa w spokoju

Kobieta wczoraj zemdlała trzy razy. Zostało wezwane pogotowie, stwierdzili że to nerwy, kiedy zaczął się drugi atak zdecydowali że trzeba zabrać ją do szpitala, zrobili podstawowe wyniki z krwi, podali kroplówkę i wypuścili do domu ponieważ nie miała testów na koronawirusa i nie mogli przyjąć ją na oddział. W domu zemdlała po raz trzeci. Kobieta nie mogła sobie poradzić psychicznie z tym co się dzieje, mówiła ciągle że się dusi. Nie dostała wystarczającej pomocy od lekarzy. Nie wytrzymała psychicznie. Tak właśnie działa służba zdrowia w czasie "pandemii" potrzebujący ludzie nie otrzymują pomocy tylko zostają odprawiani z kwitkiem.