ZAKOPANE. Władze miasta wycofały się ze swojej decyzji o rozpoczęciu roku szkolnego w placówkach podległych samorządowi - w formie zdalnej. Powodem jest zmiana decyzji Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Zakopanem, który wcześniej zgodził się, by opóźnić pójście dzieciom do szkól o 4 tygodnie.
Ogłoszone wczoraj ustalenie, iż termin rozpoczęcia nauki w szkołach podstawowych przesunięto na 28 września - dziś skrytykował Minister Edukacji, Małopolski Kurator Oświaty, Wojewoda Małopolski oraz Małopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny, a także starosta tatrzański. Piotr Bąk zarzucił miastu "nieuprawnione działania". Barbara Nowak. Małopolski Kurator Oświaty uznała decyzje władz Zakopanego za samowolną i niezgodną z prawem, bowiem ani wojewódzki, ani powiatowy inspektor sanitarny nie wydał zgody na prowadzenie nauki w formie zdalnej. Minister Edukacji Dariusz Piontkowski, zapytany podczas konferencji prasowej o opinię na temat decyzji władz Zakopanego, powiedział, że "zdalne nauczanie może być wzbogaceniem stacjonarnego funkcjonowania szkół", a decyzje odnośnie zmiany trybu nauczania "dyrekcje szkół konsultowały ze służbami sanitarnymi, a takiej zgody nie było w Zakopanem, gdzie samorząd zdecydował, by nie otwierać szkół 1 września'. Dodał, że jeśli władze Zakopanego nie zmienią swojej decyzji, to interweniować powinien wojewoda, bo "bez opinii sanepidu władze Zakopanego nie mają prawa zamykać szkół".
Wojewoda Małopolski, Małopolski Kurator Oświaty w Krakowie oraz Małopolski Inspektor Sanitarny wydali wspólne oświadczenie, w którym stwierdzili, że "działanie władz samorządowych miasta Zakopane nie ma podstaw prawnych".
Z tą opinią nie zgadza się wiceburmistrz Agnieszka Nowak - Gąsienica, która dziś po południu spotkała się z dziennikarzami. - Dyrektorzy szkół podstawowych zwrócili się pisemnie 26 sierpnia do burmistrza z prośbą o możliwość prowadzenia zajęć w formie zdalnej od 1 do 25 września. Burmistrz wyraził zgodę, a wniosek dyrektorów otrzymał pozytywną opinie Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Tym samym wypełnione zostały wszelkie wymogi formalne rozporządzenia ministra - mówi wiceburmistrz. Jak dodaje - wniosek dyrektorów szkół poparli lekarze-pediatrzy, którzy uznali, że decyzja o opóźnieniu pójścia dzieci do szkoły o 4 tygodnie jest ze wszech miar przemyślana i uzasadniona.
s/