To zdarzenie, które można śmiało nazwać bestialstwem, miało miejsce na Rafaczówkach w Suchem.
Krowa była na wycieleniu. Termin miała we wrześniu. Pasła się wraz jałówkami i byczkiem w ogrodzonym pastwisku. Gospodarz zaglądał tam regularnie, sprawdzając czy wszystko ze zwierzętami w porządku i czy niczego im nie brakuje. Dziś rano, gdy przyszedł na pastwisko, zobaczył makabryczny widok. Cielna krowa leżała martwa przywiązana do drzewa. Nieznany sprawca przywiązał ją krótkim łańcuchem do lipy. Ciężkie zwierzę nie wytrzymało, upadło i prawdopodobnie zdechło z wyczerpania lub uduszenia. Gospodarz wezwał na miejsce policję. Jest oburzony i zszokowany tym, co się stało. Nie spodziewał się, że ktoś mógł potraktować zwierzę w tak bestialski sposób. - Jak ktoś miał coś do mnie, to mógł przyjść i dać mi w pysk, a nie męczyć niewinnego zwierzęcia - mówił. Podejrzewa, kto mógł za tym stać, ale nie chce nikogo oskarżać nie mając na to twardych dowodów. Liczy, że sprawę dogłębnie wyjaśni policja i że zainteresują się nią również obrońcy praw zwierząt. r/