30.08.2020, 20:35 | czytano: 17222

Kłopoty podczas spływu

Spływ Dunajcem/FB
"No i doszło do wypadku. Przeładowana słowacka łódź utknęła na kamieniu. Turyści musieli opuścić pokład" - komentują flisacy na portalu społecznościowym.
Od pewnego czasu turyści skarżą się na sposób organizacji spływu przez naszych południowych sąsiadów.
Dwa dni temu opublikowaliśmy list od jednego z uczestników "słowackiego spływu". Skarżył się on na to, że tratwy były przeładowane, a przed końcem spływy flisak nakazał kilku osobom wysiąść na brzeg.

s/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Taki tak Radek31.08.2020, 11:17
DD ma racje ....my cepry są od tego żeby płacić
A potem wynocha z Łodzi bo kontrola
Takie atrakcje mamy i za to płacimy a potem nikt
Za przemoczone ubranie i ewentualne choroby
odszkodowania nie płaci .
JJ31.08.2020, 10:38
Prawdę mówi porzekadło: co tanie to drogie...
;)31.08.2020, 08:47
Dziękować Bogu, że wyjechali na kamień w takim miejscu gdzie wokół woda jest w miarę płytka i nie rwąca. Wczoraj po tym wypadku płynęła słowacka łódka na której pokładzie było 24 osoby, przepisy zezwalają na 12 osób. Tratwa z 24 osobami warzy dobrze ponad 3 tony, w rwącym prądzie lub kiedy zacznie znosić ją na kamienie silny wiatr nie da się zapanować nad takim ciężarem. Ale po stronie słowackiej nie liczy się bezpieczeństwo, istotnym jest aby jeden autobus z wycieczką załadować na dwie łódki;) a nie jak po polskiej stronie na 3,5.

Szkoda jest tylko rodzin które nieświadome z niezagrożenia z małymi dziećmi w tak ryzykowny sposób zwiedzają Przełom Dunajca, padając ofiarą nieuczciwych przewoźników traktujących ich jak "bydło".
Edgard31.08.2020, 07:34
Ci co wożą na słowacki spływ ponoszą ryzyko, że jak się coś komuś stanie to będą odpowiadać na równi ze Słowakami. Po pierwsze żeby wozic i brać pieniądze za spływ na Słowacji trzeba być organizatorem turystyki, mieć obowiązkowa gwarancje ubezpieczeniowa organizatora, oc organizatora oraz każdego uczestnika ubezpieczyć (przy wyjazdach zagrt jest to obowiązkowe). Kto nie ma tych ubezpieczeń, a przede wszystkim nie ubezpiecza uczestników łamie prawo i świadomie ponosi ryzyko, że w przypadku jakiegokolwiek wypadku bedzie współodpowiedzialny. Jakby ktoś się utopił to już bez tych zezwoleń i ubezpieczeń to kryminał. Nieświadomi turyści chcą taniej, ale to taki przewoźnik sprzedaje im taki wyjazd na swoją odpowiedzialność twierdząc że tak może i wszystko jest ok, czasem nawet zapewniając że jest ubezpieczony co w wielu niestety przypadkach (nie wszystkich) jest kompletna bzdura i sciemą. Zachęcam wszystkich aby zanim wybiorą się na taką wycieczkę sprawdzali papiery takiego organizatora, żeby potem nie żałować jak już będzie za późno.
TITANIC31.08.2020, 06:32
Wybieram polskich flisakow,to nie sa zarty...
spływ30.08.2020, 23:38
to nie kłopoty to atrakcja jakiej nie maja nasi flisacy
Polka30.08.2020, 21:27
Na Słowacji powinni mieć obowiązkowe kamizelki
DD30.08.2020, 21:06
Po co słowacki spływ napędzacie rodacy?!
Ładują po osób potem z kilkaset metrów przed oficjalnym zakończeniem spływu nagle ktoś macha z brzegu daje znaki i tratwa podbija na brzeg i głownie NASI są wręcz wyrzucani z łodzi 6/7 osób tak żeby zmieścić się w dopuszczalnym limicie, na spokojnie tratwa dopływa do końca w punkcie kontrolnym i jest lala.
Tu jest problem kochani sąsiedzi klienta traktują jak bydło...sorry!
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl