NOWY TARG. Do grona "mianowanych" dołączyło sześciu nowych - do niedawna jeszcze "kontraktowych" nauczycieli. Wszyscy którzy przystapili do egzaminu - zdali go.
Egzaminy przeprowadzone zostały pod koniec sierpnia. Akty nadania stopnia nauczyciela mianowanego burmistrz wręczył w poniedziałek Iwonie Gazda Lichosyt, Dorocie Hałaj, Karolinie Furca, Annie Sójka i Łukaszowi Skowronowi. Grzegorz Watycha życzył nowym nauczycielom mianowanym "realizacji ambicji i planów zawodowych podkreślonych już tytułem zawodowym". s/
Jest jeszcze lepiej. Efektywnie to są trzy miesiące urlopu (wakacje letnie - dwa miesiące, ferie zimowe - dwa tygodnie, ale święta Bożego Narodzenia i nowy rok to od 20 XII do 3 I - dwa tygodnie. Razem 3 miesiące). Ponadto tydzień pracy to jest 18 godzin (tzw. pensum nauczycielskie za etat), ale uwaga LEKCYJNYCH: 45 minut. Zatem, 18*3/4 h = 13.5 h. Oczywiście narzekają, że sprawdziany - niech dojdzie tego 7 godzin na tydzień, to i tak mamy dalej tylko 20 h/tyd. w porównaniu ze standardem 40 h/tyd. Inaczej mówiąc pełny etat nauczyciela to jest realna praca na 1/2 etatu. Dlatego też większość łapie drugi etat (w tej samej lub innych szkołach). W normalnej pracy jest to fizycznie niemożliwe. No i jest praktycznie 100% gwarancja zatrudnienia. Merytorycznie - bazujesz na tej samej wiedzy przez cały okres pracy. Tu najlepiej mają nauczyciele tzw. matematyki (szkolnej - nie mylić z prawdziwą matematyką). Prosty zestaw kilku tematów i nie zmieni się to nigdy (równanie kwadratowe z parametrem, układ dwóch równań liniowych - metoda graficzna, eliminacja czy banalne wzory z wyznacznikiem, twierdzenie sinusów, kosinusów, wykresu standardowych funkcji itd.) Tego wszystkiego wystarczy nauczyć się tylko raz - potem powtarzasz to samo. Mam doświadczenie (30) lat jako nauczyciel - uważam, że praca na kasie w markecie jest trudniejsza, nawet intelektualnie. Trzeba reagować na dużą zmienność otoczenia, zapamiętać wiele różnych produktów i ich kody (pieczywo, warzywa, owoce), umieć wykonywać kila rzeczy symultanicznie, uważać na klientów i pieniądze. Fizycznie też jest bardziej wyczerpująca. Podsumowując - nauczyciele są grupą uprzywilejowaną (ja - będąc jednym z nich - mam przynajmniej tego świadomość i nie jęczę, ale dziękuję innym, że mnie utrzymują na tak korzystnych warunkach).