Jeszcze na początku tego roku Podhale jednoczyło się w pomocy dla 12-letniego Daniela Walusia z Leśnicy. Chłopiec od 6 lat toczył najdramatyczniejszą z walk – walkę o życie. Niestety, wczoraj, po ciężkiej chorobie zmarł.
U chłopca wykryto neuroblastomę, groźny nowotwór. Walka z chorobą trwała kilka lat. Rodzice wyprowadzili się z Podhala do Niemiec, żeby go ratować. Rodzinna tragedia poruszyła wiele osób. Zbiórki pieniędzy na leczenie chłopca najnowszymi terapiami i lekami prowadzone były na Podhalu i w Stanach Zjednoczonych. W połowie roku chłopiec wrócił na Podhale. Kolejne próby ratowania go, nie dały rezultatów. Stan chłopca się pogorszył i w końcu zapadła trudna decyzja o nie kontynuowaniu leczenia. Pozostała modlitwa. oprac. r/