Przedstawiciele branży pogrzebowej mówią, że październik był rekordowy, jeśli chodzi o liczbę pochówków. - Mamy wzrost o 100% w porównaniu z zeszłym rokiem - mówi Rafał Jabłoński, prowadzący jeden z największych zakładów pogrzebowych na Podhalu.
W październiku na cmentarzu w Nowym Targu pochowano prawie 60 zmarłych, podczas gdy rok temu o tej samej porze było ich ok. 30. To niemal dwukrotny wzrost. - Wzrost był wyraźny. Musieliśmy robić wcześniej pogrzeby, żeby się wyrobić. Choć listopad jest już spokojniejszy i wszystko odbywa się na bieżąco - mówi dyrektor Zakładu Gospodarczego Zieleni i Rekreacji w Nowym Targu Wojciech Wielkiewicz, który administruje miejskim cmentarzem.O wzroście mówi cała branża. W niektórych przypadkach pogrzebów jest dwa razy więcej niż o tej porze w zeszłym roku. - Nie podejmuję się oceniać dlaczego tak jest. W naszym przypadku wzrost jest 100%. Zawsze był wzrost jesienią, ale nie aż tak duży - mówi Rafał Jabłoński, który prowadzi punkty w Ratułowie, Czarnym Dunajcu i Jabłonce. Pomału pojawiają się problemy z trumnami. Do tej pory dostępne były od ręki, teraz trzeba czekać, bo producenci mają dużo zamówień.
Na razie nikt nie podejmuje się oceny, skąd nagły wzrost zgonów, choć na myśl od razu przychodzi COVID-19. Według oficjalnych danych sanepidu, od początku pandemii, czyli od marca, w powiecie nowotarskim na tą chorobę zmarła 1 osoba, a 37 z powodu współistnienia COVID-19 z innymi chorobami. W powiecie tatrzańskim liczba zgonów "covidowych" wynosi podobnie, bo 37.
- Obecnie tak na 20 pogrzebów to 6-7 jest "covidowych" - szacuje pracownik jednego z mniejszych zakładów pogrzebowych. Rozmawiamy z kolegami z innych zakładów i widać wyraźnie, że jest wzrost. Ale dopiero myślę, że na koniec roku będzie można ocenić, czy to rzeczywiście wynik pandemii. W przeszłości mieliśmy już takie miesiące, gdy było dużo więcej pogrzebów niż zwykle i nie wiadomo dlaczego.
r/
Dodam
Ludzie ufają księża a księża straszą. Wirusem którego nie ma .
Gdzie ich poszanowanie do wiernych się pytam .