Czy planowany do budowy w Czarnym Dunajcu największy na Podhalu żłobek dla dzieci nie jest za duży i czy rodzice są zainteresowani, żeby umieszczać w nim swoje pociechy - pytają radni.
- Nie jestem przeciwko żłobkowi, ale trzeba było zrobić analizę, czy na przykład w szkole by się nie zmieścił żłobek - zaczął radny Paweł Dziubek, obawiając się, że koszty budowy żłobka będą rosnąć, a potem na gminę spadną wysokie koszty utrzymania budynku. - Czy mamy dane z gminy, ile osób korzysta ze żłobka? Czy nie dało by się zrobić mniejszego? Dobrze, że wójt myśli nowocześnie i daje szansę tym mieszkańcom, którzy nie mogą zająć się dziećmi i odwożą je do innych gmin, ale czy nam się potrzebny tak duży - pytał też radny Tomasz Turski. - Czy na 75-80 osób naprawdę w naszej gminie jest aż taki potrzebny, gdy są wielomilionowe koszty jego wybudowania, a potem utrzymania? Jego zdaniem należało najpierw zrobić analizę, czy nie byłaby możliwość zrobienia żłobka na ok. 30 miejsc w budynku szkoły podstawowej, w którym, po likwidacji gimnazjum, pozostały wolne pomieszczenia. - Być może byłyby mniejsze koszty - zauważył.
- Pochopnie podejmujemy decyzję, a potem będziemy się zastanawiać - dodał. - Ankiety są mało miarodajne, bo nawet nie wiemy czy wypełniały je osoby, które mają dzieci.
Zdaniem wójta Marcina Ratułowskiego, istnieje teoretyczna możliwość zrobienia żłobka w budynku szkoły, ale to wiązałoby się z poważną modernizacją czy przebudową szkoły. Do tego dochodzi dostosowanie pomieszczeń do specjalnych norm, dlatego lepiej wybudować nowy. Wójt uważa, że samorząd powinien wybudować nowoczesny żłobek, z którego mieszkańcy będą dumni. Jego zdaniem, rodzicom łatwiej będzie decydować się na dzieci, gdy będą mieli możliwość korzystania ze żłobka i łączenia rodzicielstwa z pracą zawodową. - Przede wszystkim patrzymy na dobro naszych mieszkańców. My, ludzie młodzi, już inaczej patrzymy na świat. Dla nas małżeństwo, trudy związane z rodzicielstwem, z utrzymaniem się, wymagają, żeby oboje rodziców pracowało – tłumaczył wójt.
oprac. r/
Gabaryty rozumiem na prywatne mieszkania jak w budynku Podstawówki.
Jak się ma znajomości to i mieszkanie za pół darmo można wynająć.
Kto to projektował wygląda koszmarnie!!! Znów znajomości
czyżby ta sama Pani co w Chochołowie zaprojektował kanciaste chodniki placu zabaw. Widz ze dominuje tylko jedno biuro. Panie Wójcie niech Pan bardziej nagłaśnia możliwość wzięcia udział w projektowaniu a nie tylko korzysta z zasług wiadomego biura projektowego.
Zawsze w tej gminie istniało pojęcie znajomości i machloi.