Po 35 latach Roman Latoń pożegnał się z funkcją nadleśniczego Nadleśnictwa Nowy Targ. Na stanowisku nadleśniczego zastąpi go Józef Oskwarek - leśniczy z Orawy, rodem z Lipnicy Małej.
Dziś Roman Latoń spędza pierwszy dzień w roli emeryta, ale zapewnia, że nudzić się nie będzie. Pozostaje na Podhalu, w Łopusznej. Ma zamiar zająć się pasieką, chce też wrócić do swojej innej pasji - malowania. Nowotarskim nadleśnictwem kierował nieprzerwanie od 1986 roku, a w służbie leśnej przepracował w sumie 47 lat. Zaczynał w 1974, w Myślenicach, stamtąd trafił na Podhale.
Były już nadleśniczy uważa się za człowieka spełnionego, a do największych sukcesów zalicza przeprowadzenie nowotarskiego nadleśnictwa przez zmiany, prywatyzację.
- Kiedy zaczynałem, liczyło ono ok. 200 osób. Dziś zostało 32 pracowników - wspomina. - Przeszło to bezboleśnie, bez zgrzytów, płaczu.
Cieszy się też, że za jego rządów udało się pozyskiwać zewnętrzne środki, za które budowano leśne drogi, oraz - a może najbardziej - z przebudowy drzewostanu.
Teraz przed Romanem Latoniem jedna przykra sprawa, czeka go bowiem operacja kolana, a później już zasłużony, acz czynny odpoczynek z pasieką i malowaniem.
p/
Pytanie retoryczne, rzecz jasna, drzewa nie mówią...