07.09.2021, 16:10 | czytano: 3709

Kronika wypadków górskich

Fot. GP GOPR / Facebook
Ratownicy Grupy Podhalańskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego mają za sobą pracowity okres.
W piątek ratownicy dyżurni w Szczawnicy dostali zgłoszenie o wypadku rowerzystki na ścieżce pienińskiej, po stronie słowackiej. Powiadomiono HZS, która zabezpieczyła poszkodowaną na miejscu zdarzenia i przekazała GOPR na granicy.
Wieczorem ratownicy dyżurni w Szczawnicy otrzymali zgłoszenie o turystce, która nie ma sił by kontynuować wycieczkę, nie ma latarki ani mapy, i twierdzi, że jest w okolicy Czarnej Wody. Po godzinnych poszukiwaniach odnaleziono poszukiwaną w okolicy Starego Potoku i przetransportowano do ośrodka zameldowania.

W sobotę o godz. 14:30 do dyżurki na Turbaczu zgłosił się poszkodowany rowerzysta z urazem kończyny dolnej, po zabezpieczeniu, kontynuował dalej podróż.

Około godz. 17:30 do dyżurki w Szczawnicy zgłosił się 7-letni chłopiec użądlony przez pszczołę.

O godz. 18, do stacji centralnej Grupy Podhalańskiej przyszło zgłoszenie o urazie kończyny dolnej u turysty na żółtym szlaku w rejonie Suchej Góry/Hali Krupowej. Po zabezpieczeniu, stan zdrowia wymagał interwencji Zespołu Ratownictwa Medycznego.
W niedzielę do do dyżurki na Turbaczu zgłosiła się dziewczynka z urazem kończyny górnej. Po zabezpieczeniu urazu ratownicy dyżurni z Długiej Polany przetransportowali poszkodowaną do własnego środka transportu.

O godz. 16.40 przychodzi zgłoszenie do dyżurki w Szczawnicy o poszkodowanym z urazem kończyny dolnej na Durbaszce. Po zabezpieczeniu urazu przetransportowano poszkodowanego do Jaworek.

oprac. r/ GP GOPR
Może Cię zainteresować
komentarze
zły07.09.2021, 22:20
Dawniej jak nie było tel.komórkowych to nawet z tak mało poważnym urazem jak złamana noga zlazło się samemu do szpitala(na jednej nodze podobno szybciej)a teraz złamany paznokieć larum..... Chylę czoła przed Wami RATOWNICY.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl