16.10.2021, 10:55 | czytano: 6166

Brakuje terenów budowlanych. "Ludzie muszą zacząć się dogadywać"

Kiczory. Fot. Jakub Wojtyczek
GMINA LIPNICA WIELKA. W Kiczorach nie można wyznaczyć nowych terenów budowlanych. - Co teraz mamy powiedzieć mieszkańcom, którzy o to wnioskowali? - pyta radny i sołtys wsi Henryk Kowalczyk.
Ostatnio na sesji w Lipnicy Wielkiej radni uchylili uchwałę z 2019 roku. Dotyczyła ona przystąpienia do sporządzenia zmiany studium przestrzennego dla Kiczor. Chodziło o zwiększenie obszaru, gdzie mieszkańcy mogli by budować domy.
Dwa lata temu gmina zawarła umowę z projektantem, który przygotował bilans terenów przeznaczonych pod zabudowę. - Bilans pozwolił na realną ocenę stanu istniejącego zagospodarowania przestrzennego w gminie Lipnica Wielka, w tym dla wsi Kiczory. Z bilansu jednoznacznie wynika, że na chwilę obecną nie ma możliwości wyznaczenia nowych terenów budowlanych mieszkalnictwa jednorodzinnego w Kiczorach i Lipnicy Wielkiej - uzasadniał na sesji Andrzej Karkoszka, przewodniczący rady gminy. Z tego powodu gmina za porozumieniem stron rozwiązała umowę z projektantem, a uchwałę o zmianach w studium radni uchylili.

- Co mamy teraz powiedzieć mieszkańcom, którzy o tereny budowlane wnioskowali? Jest wielki problem. Bo mieli nadzieję, że jak studium ruszy, to będzie jakaś zmiana. Dwa lata na to czekali. Gospodarstwa nie są u nas duże. Niektórzy nie mogą nawet pola dzieciom przekazać jak nie ma 30 arów - mówił sołtys Kiczor Henryk Kowalczyk. - Co mamy robić jako mieszkańcy Kiczor? Chcą budować domy, rozwijać się, a mają związane ręce. Jak mamy do tego podejść? Czekać w nieskończoność? - pytał sołtys wsi.

Zastępca wójta Jakub Dyrcz, mówił, że problem dotyczy nie tylko Kiczor, ale całej gminy. - Na dziś terenów budowlanych mamy wyznaczonych więcej, niż pozwalają na to przepisy. Tych terenów jest bardzo dużo, bo wykorzystanie ich na obecną chwilę to około 40%. Głównym problemem jest jednak to, że wielu mieszkańców ma bardzo małe działki, którymi nie chcą się zamienić. Te działki są, ale niewykorzystane - wyjaśniał Jakub Dyrcz. Stwierdził, że gmina nic nie może z tym zrobić, a wyjściem z sytuacji jest komasacja działek, ale do tego potrzebny jest kompromis wśród mieszkańców.

- Na chwilę obecną jedyną możliwością jest apel, zwłaszcza do tych mieszkańców, którzy mają bardzo małe działki, aby rozpocząć tego typu rozmowy między sobą w sąsiedztwie. Jeśli ludzie nie zaczną się dogadywać, to tereny budowlane, wyznaczone nawet w dużym zakresie, nie będą wykorzystane. Na razie innej możliwości nie mamy. Muszą być odgórne zmiany przepisów - powiedział.
Wójt Lipnicy Wielkiej Mateusz Lichosyt dodał, że gmina robiła co mogła, żeby wprowadzić zmianę w studium: - Od kilku miesięcy „biliśmy się” w wyższych instytucjach o to, pytaliśmy czy są jakieś inne rozwiązania w kierunku pomocy mieszkańcom. Wykorzystaliśmy wszystkie możliwości. Rzesza osób była w to zaangażowana. Niestety nie jesteśmy w stanie przeskoczyć przepisów prawa.

ag/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Kicorzon17.10.2021, 19:13
Jo ta nie narzykom, chodnik nom robiom, asfalt wyloli. Do Mlynarcyka droge zrobili.
Lipnicon17.10.2021, 16:28
Kicorzanom wydawało się jak wywalą Jazowskiego to bedom cuda i działki budowlane bedom na predaj a tu wielkie H
Wnerwiony16.10.2021, 20:57
Ciekawe,kto wyznaczał te tereny budowlane? W jednym miejscu Lipnicy Wielkiej działki budowlane 800 m od drogi głównej, w innym miejscu tylko 100m.Kto związany z " Gminą" ten wybuduje się nawet w Krzywaniu,Za Góra itd.,a dla zwykłego człowieka terenów budowlanych nie ma.
pasterz i gnojarz od kudzi16.10.2021, 20:02
ha ha wymien sie dzialka z emilem kuligom!!!!!! ha ha ale jaja!!!!!
Dodo16.10.2021, 14:05
Sprzedajcie ojcowiznę deweloperom. Oni się dogadają.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl