Na ulicy Św. Anny kierowcy zatrzymali prowadzącego samochód terenowy. Auto kopciło tak, że jadący za nim kierowcy nie widzieli drogi.
Jeden z kierowców zajechał mu drogę i zapytał, co robi i czy nie zdaje sobie sprawy z tego, że z samochodu lecą kłęby dymu. Właściciel terenówki przyznał, że samochód ma awarię i jedzie nim do mechanika. Od jednego z czytelników dostaliśmy nagranie, na którym widać kopcący samochód. r/