Przez kilkadziesiąt minut główna droga przez Bukowinę Tatrzańską była nieprzejezdna.
Samochody stanęły w korku na podjeździe z dolnego ronda w górę miejscowości. Niemal przy każdym ataku zimy droga wojewódzka w tym miejscu staje się śliska, a na stromym podjeździe samochody buksują i nie mogą ruszyć w górę. Tak było i tym razem. Na szczęście opady ustały i auta powoli wyjechały na prostą i odblokowały przejazd. r/