- Czas najwyższy, aby odłożyć lokalne spory i podziały oraz różnice polityczne i indywidualne interesy w poczuciu odpowiedzialności przed obecną bracią studencką oraz przyszłymi pokoleniami Podhalan - apeluje Julian Kowalczyk, prezes Zarządu Głównego Związku Podhalan w liście do parlamentarzystów ziem górskich.
Oto jego treść:"W nawiązaniu do spotkania z panem Ministrem Bernackim w dniu 15.02.br., poświęconym omówieniu obecnej sytuacji, panującej na Podhalańskiej Państwowej Uczelni Zawodowej w NowymTargu zwracamy się do Państwa z apelem:
Przekazując informację o czekającym Was, Parlamentarzyści Podhala, spotkaniu w Ministerstwie Edukacji kładziemy na Wasze sumienia przyszłość i istnienie PPUZ i jej rolę, jaką odgrywa w regionie.
Reprezentując środowisko regionalne wyrażamy szczególne ubolewanie z powodu likwidacji Katedry Badań Regionalnych i pozbawienia funkcji kierownika tej Katedry Pani Profesor Anny Mlekodaj.
Czas najwyższy, aby odłożyć lokalne spory i podziały oraz różnice polityczne i indywidualne interesy w poczuciu odpowiedzialności przed obecną bracią studencką oraz przyszłymi pokoleniami Podhalan.
List otrzymali: posłanka Anna Paluch, posłowie Edward Siarka i Andrzej Gut-Mostowy oraz senator Jan Hamerski.
Spór na "Podhalańskiej" trwa od grudnia ub. r., kiedy to z funkcji rektora został odwołany dr Robert Włodarczyk. Po tym zaczęła się walka o to, kto jest pełniącym obowiązki rektora uczelnia do czasu nowych wyborów. Na krótko rządy objęła dr Maria Zięba i przeciwnicy odwołanego rektora, ale po pozytywnych opiniach i wsparciu ze strony Ministerstwa Edukacji i Nauki stanowisko objęła związana z Włodarczykiem dr Bianka Godlewska-Dzioboń. Po objęciu rządów wprowadziła nowe porządki, które objęły liczne zwolnienia, w tym likwidację Katedry Badań Regionalnych, łącznie z odwołaniem z funkcji jej kierownika dr Anny Mlekodaj. Spotkało się to z silną krytyką środowiska regionalistów.
r/
Trudno się dziwić temu wpisowi, osoba ta musiała zostać wymieciona z Uczelni, której pozostała tylko chronologia wydarzeń, zapominając dodać
do chronologii daty swojego wymiecenia.
Tak pięknie było jak się wykładowcą akademickim było, teraz pozostał wypas, obcowanie z naturą, bardzo wskazane dla zdrowia gdy ujawniają się braki myślowe, wraz z zaburzeniami.
Tylko, żeby juhasom z uczelni przy wypasie nie przyszło do głowy
odwołanie bacy.
Tyle, że barany nie takie głupie jak Harnaś i doktorzy razem, rozum swój mają.
Próba odwołania bacy skończyła by się, wpisem w rubryce praca, naukowiec bezrobotny poszukujący pracy.
Szanowna Pani p o rektor BGD wielki szacunek, nie znam drugiej takiej osoby o takiej odwadze.