- Posłanka nie podejmowała się roli mediatora, ale raczej starała się rzekomy konflikt zaostrzyć i politycznie wykorzystać - tak na zarzuty posłanki Jagny Marczułajtis-Walczak odpowiada Regina Tokarz, dyrektor Szpitala Powiatowego im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.
O wizycie Jagny Marczułajtis-Walczak w Zakopanem i interwencji w sprawie oddziału ginekologiczno-położniczego pisaliśmy w artykule "Najwyższa Izba Kontroli sprawdzi zakopiański szpital?" (kliknij TUTAJ)Posłanka Koalicji Obywatelskiej zapowiedziała złożenie wniosku do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli w zakopiańskim szpitalu. - Są tu rzeczy, które nie powinny mieć miejsca - stwierdziła. Dziś na zarzuty parlamentarzystki odpowiedziała dyrekcja placówki. - Informacja zamieszczona w internetowym serwisie Podhale 24.pl w dniu 3 kwietnia 2022 r., że posłanka Jagna Marczułajtis-Walczak od 2019r. występuje w roli mediatora między położnymi a dyrekcją szpitala jest nieprawdziwa - oświadczyła dyrektor szpitala Regina Tokarz. - Pani poseł nigdy nie rozmawiała z Dyrekcją Szpitala, ani nie próbowała poznać jej stanowiska w sprawie problemów związanych z funkcjonowaniem oddziału położniczo – ginekologicznego, ani nie podejmowała się jakichkolwiek mediacji między położnymi a dyrekcją. Dyrektor szpitala zna posłankę jedynie z telewizyjnych relacji z konferencji prasowych odbywanych na terenie szpitala oraz z jej sukcesów sportowych.
Natomiast prawdą jest, że:
1) W dniu 3.10.2019r. w ramach kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu bez poinformowania dyrekcji szpitala, zorganizowała dla Małgorzaty Kidawy Błońskiej, Tomasza Grodzkiego i samej siebie, konferencję prasową przed budynkiem szpitala.
2) Kandydatka Koalicji Obywatelskiej na posła, uruchomiła też wtedy w internecie petycję w sprawie przywrócenia porodówki w szpitalu w Zakopanem.
W petycji wezwała Premiera i Ministra Zdrowia do zmiany dyrektora szpitala, pilnego zatrudnienia kadry lekarskiej oraz położniczej oraz przywrócenia działania oddziału ginekologiczno – położniczego w tej placówce, czym zademonstrowała swoją ignorancję, ponieważ ani premier, ani minister zdrowia nie mają wpływu na zatrudnienie dyrektora i personelu w szpitalach powiatowych.
Fakty te wyraźnie dowodzą, że posłanka nie podejmowała się roli mediatora, ale raczej starała się rzekomy konflikt zaostrzyć i politycznie wykorzystać.
Należy też zauważyć, że poseł Jagna Marczułajtis- Walczak nigdy nie oferowała żadnej pomocy związanej z funkcjonowaniem szpitala. Jeśli zaś chodzi o zapowiedź zainicjowania przez posłankę w szpitalu kontroli NIK, to dyrekcja przyjęła ją z zadowoleniem, ponieważ wszystkie zmiany związane z funkcjonowaniem szpitala jako szpitala covidowego z mocy decyzji Wojewody Małopolskiego były prawnie i ekonomicznie uzasadnione - czytamy w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji.
r/