Wcześniej m.in. Szaflary i Łapsze Niżne, teraz nawet mająca problem ze smogiem gmina uzdrowiskowa Rabka-Zdrój. Kolejne gminy z naszego regionu apelują do władz województwa o przesunięcie obowiązkowego terminu wymiany tzw. "kopciuchów", który wyznaczono na koniec tego roku. Główne powody to rosnące ceny opału i surowców oraz niestabilna sytuacja na świecie.
- Wszyscy się obawiają, że ludzie tego nie wytrzymają. Chodzi również o to, że przy tej drożyźnie gazu, węgla, elektryczności, ludzie są podstawieni pod ścianą - mówiła podczas dyskusji na sesji Rady Miejskiej w Rabce-Zdroju radna Aleksandra Koper. Gmina Rabka podjęła rezolucję wzywającą Zarząd i Sejmik Województwa Małopolskiego o przesunięcie terminu wymiany kopciuchów do końca 2023 roku. Chodzi przede wszystkim najuboższych mieszkańców, którzy nie są w stanie udźwignąć takich kosztów.Wcześniej taką rezolucję podjęli radni z Szaflar. Ich zdaniem, trzeba przesunąć wejście w życie przepisów uchwały antysmogowej w Małopolsce. Stawiają też postulat, żeby opalanie drewnem uznać za ekologiczne. O dopuszczenie opalania drewnem oraz używania kominków zaapelowali też rabczańscy i łapszańscy radni. Radni spiskiej gminy Łapsze Niżne podkreślają, że termin należy zmienić z uwagi na obecną sytuację ekonomiczną oraz geopolityczną "znacząco odmienną niż w czasie, kiedy Sejmik Województwa Małopolskiego podejmował Uchwałę antysmogową". - Obecnie jest to bardzo trudny moment na dalsze wprowadzanie wymogów i ograniczeń dla ogrzewania gospodarstw domowych naszych mieszkańców. Nie jesteśmy przeciw wprowadzonym zapisom, uważamy je jak najbardziej za zasadne, ale w obecnym czasie osiągnięcie założeń wskazanych w uchwale jest
nierealne - zwracają uwagę łapszańscy radni.
Co na to władze Małopolski? Na razie zajmują oni konkretnego stanowiska. Zarząd Województwa Małopolskiego poinformował, że przystąpił do ewaluacji Programu ochrony powietrza dla województwa małopolskiego, a następnie przystąpi do oceny uchwał w sprawie wprowadzenia ograniczeń i zakazów w zakresie eksploatacji instalacji, w których następuje spalanie paliw. Zarząd zapowiedział jednak "dostosowanie ich do aktualnej sytuacji społecznej i ekonomicznej mieszkańców Małopolski".
r/
