- Moczenie nóg, to nie kąpiel - mówią turyści, którzy na bosaka spacerują w tatrzańskim jeziorze.
Turyści nie zwracają uwagi na regulamin Tatrzańskiego Parku Narodowego oraz piktogramy, które są przy wejściu na szlaki oraz przy tatrzańskich jeziorach. W Morskim Oku setki ludzi moczą nogi mimo zakazów, które ustawione są zaledwie kilka metrów od brzegu.- Zapłaciłam bilet wstępu, to mogę - mówi turystka, która mocząc nogi oburzona jest pytaniem dlaczego łamie przepisy. Niestety pani, a także wielu innym turystom bilet wstępu do Parku Narodowego pomylił się z biletem do parku wodnego.Pracownicy Parku, a także Straż TPN stara się przede wszystkim edukować turystów. Ci najbardziej oporni muszą liczyć się z mandatem, który sięga nawet 1000 zł.
ms/