Śnieg, który z lawinami zjechał na szlak prowadzący z Włosienicy do schroniska przy Morskim Oku zostanie. Usunięte zostaną gałęzie i konary drzew, aby turyści mogli bezpiecznie przejść szlakiem.
Na drodze do Morskiego Oka trwają prace porządkowe. Na szlaku pomiędzy parkingiem na Palenicy Białczańskiej, a Włosienicą, czyli miejscem gdzie mają górny postój zaprzęgi konne pracują duże pługi z wirnikami śnieżnymi.Pomiędzy Włosienicą, a schroniskiem przy Morskim Oku ekipy z piłami łańcuchowymi oczyszczają szlaki z naniesionych wraz ze śniegiem konarami, a nawet całymi drzewami. Śnieg ma pozostać.
- Szlak został zasypany w czterech miejscach przez cztery lawiny. Miejscami są 2-3 mety śniegu, a w innych miejscach jest nawet 5-6 m. Turyści będą szli po lawinisku. Na lawinisku w Żlebie Żandarmerii gdzie jest bardzo dużo śniegu zostały wbite tyczki, żeby przejść przez to lawinisko – informuje Grzegorz Bryniarski.
Pracownicy TPN zaznaczają, że mimo iż szlak został otwarty, to w dalszym ciągu jest zagrożenie lawinowe. To, że droga ponownie została udostępniona nie oznacza, że jest tam całkowicie bezpiecznie.
ms/