28.04.2023, 19:53 | czytano: 2336

Rekordowo długa majówka, ale do rekordu frekwencji daleko

zdj. Marcin Szkodziński
W tym roku długi weekend majowy trwa aż 9 dni. Hotelarze niemal pełne obłożenie mają tylko przez pierwszych kilka dni. Później w grafikach widać dużo wolnych pokoi.
W tym roku wystarczyło wziąć zaledwie trzy dni wolnego w pracy i można się cieszyć długim weekendem majowym aż dziewięć dni. Niestety tak długi weekend majowy nie przełożył się na większe obłożenie w obiektach noclegowych. Turyści skracają pobyt lub wybierają wypoczynek za granicą.
Jeszcze kilka lat temu tak długa majówka oznaczała dla właścicieli obiektów noclegowych bardzo dobre obłożenie, a co za tym idzie zyski. Niestety turyści skracają pobyt lub wybierają wczasy zagraniczne.

- Spotykamy się z telefonami od gości, którzy do nas wcześniej dzwonili, że jednak zdecydowali się na wyjazd zagraniczny. Ten układ kalendarza jest na tyle sprzyjający, że goście mogą sobie na to pozwolić - informuje Sławomir Werewski z Hotelu Zakopane.

- Ludzie już nie przyjeżdżają na cały tydzień. Teraz są to pobyty 3-4 dniowe. Jak się doliczy koszty przejazdu, to automatycznie zabiera to jeden lub dwa noclegi. Mogliby zostać dłużej, ale muszą zapłacić za dojazdy, które są bardzo drogie - zaznacza Robert Kozłowski, dyrektor hotelu Logos w Zakopanem. - Nie mam ani jednego takiego gościa, który by został na cały weekend. Ani jeden pokój tak nie jest zajęty. Najdłuższy pobyt mam cztery doby - dodaje.

Majówka podzielona na dwa turnusy

Hotelarze patrząc w swoje grafiki są zgodni, że pobyty majówkowe podzieliły się na dwa terminy. Pierwszy jest od 29 kwietnia do 2 maja oraz po 2 maja. Są też obiekty, które mają trzy, a nawet cztery zmiany w pokojach.

- Tendencja krótkich pobytów się utrzymuje. Ludzie patrzą na pieniążki i jak je wydać. Od 3 maja jeszcze są pokoje, ale wcześniej ciężko jest ju coś znaleźć - zaznacza Sławomir Werewski.
W terminie 29 kwietnia - 2 maja najpopularniejszy portal z rezerwacjami on-line podaje, że 80% wszystkich miejsc noclegowych na terenie Podhala jest już zajętych. W terminie po 3 maja znajdziemy już ponad 1,5 tys. obiektów z wolnymi miejscami. Najbardziej poszukiwane są pokoje z aneksem kuchennym. Samodzielne przyrządzanie posiłków, to jeden ze sposobów na zaoszczędzenie pieniędzy podczas wypoczynku. Turyści rezerwując pobyt bardzo często zwracają uwagę na to, czy w pokoju, lub obiekcie dostępna jest kuchnia.

- Zauważyliśmy wzrost zapytań o to, czy w pokoju jest mikrofalówka lub jakaś kuchnia. To pokazuje, że goście szukają miejsc, gdzie będą mogli sami przygotowywać te posiłki - mówi Sławomir Werewski. - Obiad dla dwóch osób to wydatek rzędu 120-150 zł - dodaje.

Hotelarze informują, że wzrost cen posiłków i noclegów nie pokrywa w całości wzrostu kosztów oraz inflacji. Mimo, iż przychody są większe, to zwiększone koszty sprawiają, że dla właścicieli firm zostaje znacznie mniejsza kwota zysku.

ms/
Może Cię zainteresować
komentarze
yamakay30.04.2023, 12:03
ceny takie ze wogole dziw ze ktos jeszcze tu jezdzi tydzien w Turcji tanszy niz weekend w gorach a Ci zdziwieni
Grzmot w nocniku29.04.2023, 16:45
A w radio plus gorale w piatek plakali ze malo ludzi bedzie...co za placzki.
Mery29.04.2023, 09:54
Od tego ciągłego narzekania na brak turystów już mi się kiszki przewracają.
Jeszcze mało i ciągle mało.Ile można???
Osiol28.04.2023, 22:53
Lasy rzędną
Czas się zmienia
Coraz trudniej
O jelenia
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl