Prawie 2 godziny trwało w Nowym Targu spotkanie posłów Koalicji Obywatelskiej z mieszkańcami miasta. Tych przyszła prawie setka.
Przypomnijmy, w poniedziałek posłanka i trzech posłów KO odwiedziło powiat nowotarski w ramach ogólnopolskiej akcji „Tu jest przyszłość”. Parlamentarzyści byli najpierw w Rabce, Jabłonce i Rabie Wyżnej, a na koniec spotkali się z nowotarżanami. Tematów spotkania - prowadzonego przez Weronikę Smarduch, szefową powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej - było sporo. Od spraw emerytów, poprzez zapowiedzianą przez Kaczyńskiego zmianę 500+ na 800+, sytuację osób niepełnosprawnych, perspektywy dla młodych, dramatyczną sytuację demograficzną, konieczność dotrzymywania sojuszy i umów międzynarodowych, aż po sprawę rozdziału Kościoła od państwa.
Nie pozwalajmy wmówić sobie, że są „pisowskie” tereny czy „pisowskie” spółki skarbu państwa
Najpierw jednak trzeba było zmierzyć się z tematem samego Podhala, jako „matecznika” Prawa i Sprawiedliwości.
- Wiele osób uważa, że Podhale to dla Koalicji Obywatelskiej trudny teren - mówił Konrad Frysztak. - Ale to nie jest tak, że my gdzieś czujemy się niekomfortowo. Wszędzie jest Polska. Nie pozwalajmy jej zawłaszczyć, wmówić sobie, że są „pisowskie” tereny czy „pisowskie” spółki skarbu państwa. To są nasze tereny i nasze spółki skarbu państwa, to jest nasza wspólna Polska. Bo tak długo, jak będziemy sobie pozwalali wmawiać, że coś jest „pisowskie”, tak długo będziemy przegrywać wybory. Dlatego jesteśmy tutaj, na gościnnej ziemi nowotarskiej, by rozmawiać o tym, jaka ma być Polska po wygranych wyborach. A to już niebawem, jesienią.
W swoich krótkich wystąpieniach goście nie pozostawili na obecnej władzy suchej nitki.
- Nasz przeciwnik jest nieuczciwy, zakłamany, ma lepkie ręce. Nie potrafi rozwiązywać żadnych problemów, tylko wyciągać pieniądze z kieszeni, na przykład przedsiębiorców, i te pieniądze transferować. Czy mamy krótsze kolejki do lekarza? Lepszą edukację? Lepszy transport publiczny? Nie. To jest tekturowe państwo i mamy zamiar to naprawić. Populistów da się pokonać charyzmą - mówił na przykład Witold Zembaczyński.
- To są bardzo ważne wybory, w których przeciwnicy mają niesamowite przewagi. Notorycznie okłamują ludzi przez media rządowe, które tak zreformujemy, żeby w tym temacie nie było recydywy. Przewagi mają też dzięki stworzonym przez władzę oligarchom, takim jak Obajtek. Ale wierzę w zwycięstwo, wierzę, że nas jest więcej - dodawał.
Joanna Frydrych z kolei, obiecując emerytom, że po wygranych wyborach nic, co zostało dane, nie zostanie odebrane, krytykowała rząd za brak rozwiązań systemowych, podkreślała, że wzrost emerytur powinien iść wraz ze wzrostem inflacji. Potem mówiła o konieczności ogromnego wsparcia dla osób niepełnosprawnych, ale też o wyprowadzaniu przez PiS pieniędzy „dla swoich”.
Grzegorz Rusiecki natomiast podkreślał, że wszystko złe, co dzieje się w Polsce przez ostatnie 8 lat - zostanie rozliczone.
Goście zachęcali też do uczestnictwa w kontroli wyborów, do zarejestrowania się na świeżo powstałej stronie www.druzynatuska.pl i zaangażowania się w jej prace, wreszcie do uczestnictwa w marszu 4 czerwca w Warszawie.
- To marsz przeciwko drożyźnie, przeciwko manipulacji, przeciwko złodziejstwu, a za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską. Nas tam nie może zabraknąć. Widzimy się o 12, w samo południe - apelowała Joanna Frydrych, a Weronika Smarduch zapowiedziała, że każdy chętny będzie mógł skorzystać z organizowanego przez nowotarską PO transportu.
O Obajtku: "Nigdy nic nie robił, nie uczył się, tylko zawsze szukał kogoś, kto miał duże plecy"
Po krótkich, poselskich wystąpieniach przyszła pora na zadawanie pytań, które szybko przerodziło się jednak bardziej w dyskusję. Okazało się bowiem, że sporo z obecnych na sali nowotarżan poglądy ma radykalniejsze od gości. Ot, choćby w sprawach na styku Państwo - Kościół.
Po tej wypowiedzi rozległy się brawa, drugi raz Pachniowski otrzymał je, gdy pochwalił się, że był jednym z tych, którzy zdecydowali o wyrzuceniu Daniela Obajtka z nowotarskiego technikum weterynaryjnego, do którego obecny szef Orlenu przed laty uczęszczał.
- Nigdy nic nie robił, nie uczył się, tylko zawsze szukał kogoś, kto miał duże plecy. To typ życiowego cwaniaka. Takich Obajtków widzę dziś mnóstwo wokół PiS - opowiadał.
Wypowiedzi o konieczności rozdziału Kościoła od państwa czy usunięcia religii ze szkół padało zresztą ze strony publiczności więcej.
"Ja szanuję symbole, choć chcę rozdziału Kościoła od państwa"
Sami parlamentarzyści byli w tym temacie stonowani, choć rozdział ten oczywiście uważają za konieczny. Rusiecki stwierdził na przykład, że w politycznych debatach nie powinny mieć miejsca kwestie światopoglądu, Frysztak natomiast zaznaczał, że Kościół to wspólnota wierzących, a nie księża i hierarchowie. - Nie dawajcie się z niego wypchnąć, to od was zależy jak on będzie wyglądać. Teraz jest trochę tak, jak u Orwella, trochę jak za komuny - zawłaszczanie każdej kolejnej sfery. Na początku robiono to stopa za stopą, później krok za krokiem. Kościół jest kościołem wiernych, a nie kościołem „pisowskim”. Nie dajmy się wypychać z żadnej swojej przestrzeni - osiedla, miasta, kraju, wspólnoty.
- Władza na przykład sztucznie wmawia ludziom, że jesteśmy przeciwko Ojcu Świętemu, a nie jest tak wcale. Ja szanuję symbole, choć chcę rozdziału Kościoła od państwa, ale nie godzę się na wykorzystywanie świętości do gry politycznej - mówił z kolei Zembaczyński, odnosząc się do poruszonej również podczas spotkania kwestii marszów „w obronie imienia Jana Pawła II”, organizowanych po materiale TVN, a wobec których też padły z sali słowa krytyki.
- Jesteśmy u siebie i o tę Polskę, jakiej chcemy dla siebie, dla swoich dzieci i wnuków na kolejne lata musimy walczyć. O Polskę otwartą na innych ludzi, otwartą na inne kraje, silną swoimi sojuszami. My musimy to powtarzać jako politycy, bo Państwo nas wybrali i za to nam płacicie. Ale my pojedziemy dalej, do innych miast i miejscowości, a Państwo zostaniecie i będziecie mogli rozmawiać ze swoimi sąsiadami, znajomymi, rodziną. I po to właśnie są te nasze spotkania - podsumował Konrad Frysztak.
W dyskusji w hotelu B&B uczestniczyli przedstawiciele zarówno starszego, jak i młodego pokolenia nowotarżan. To właśnie młodzi przygotowywali spotkania w powiecie nowotarskim.
Piotr Dobosz