29.05.2023, 08:44 | czytano: 11822

Nowotarżanin Jacek Hajnos przyjął święcenia. Prymicje będzie miał 4 czerwca w kościele w Nowym Targu

Fot. Szymon Pyzowski
Podczas mszy świętej w bazylice Świętej Trójcy w Krakowie, pięciu diakonów przyjęło sakrament święceń w stopniu prezbiteratu z rąk ks. bp. Michała Janochy, biskupa pomocniczego Archidiecezji Warszawskiej, wśród nich dominikanin brat Jacek Hajnos z Nowego Targu. Decyzją przełożonych, posługę rozpocznie w Gdańsku.
Brat Jacek Hajnos swoją pierwszą Mszę św. Prymicyjną odprawi w niedzielę 4 czerwca w Sanktuarium Świętego Jana Pawła II w Nowym Targu o godz. 11:30.


Nowotarżanin to postać niezwykła, człowiek o dwóch powołaniach - artysta o wielu talentach - zarazem grafik, malarz i rzeźbiarz, jak i zakonnik - pisał dwa lata temu Piotr Dobosz, relacjonując jest spotkanie w nowotarskich "Jatkach" z cyklu "Mam wam coś do powiedzenia". Mówił wtedy o kiczu w kościele. - Pierwsze przyszło powołanie związane ze sztuką. Absolwent zakopiańskiego „Kenara”, a później krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych na wydziale grafiki bardzo szybko został dostrzeżony, zaczął zbierać fantastyczne recenzje odnosić sukcesy. Za ten największy w dziedzinie sztuki uważa zakwalifikowanie się jego prac do wystawy pokonkursowej na Międzynarodowym Triennale Grafiki Warsztatowej w Japonii. To jedna z najważniejszych takich wystaw na świecie.



Drugie powołanie nadeszło po 2009 r. W tym właśnie roku młody artysta, lubiący czasem ostro zabalować, nie stroniący od alkoholu czy skręta z marihuany, pożegnał pięć najbliższych sobie osób.

- Szukałem w wielu miejsca szczęścia, na sposób konsumpcyjny, epikurejski. Nie mogłem go nigdzie znaleźć, jeśli było - to było chwilowe - zwierzał się kiedyś w wywiadzie w „Dzień dobry TVN”. - W 2009 roku umarło pięć osób z mojej rodziny, również mój przyjaciel, który się powiesił, artysta, z którym byłem bardzo blisko, dzieliłem kawałek swojego życia. I to był taki moment, gdy poczułem, że każdego dnia to mogę być ja. Ale jedna rzecz była w tym wszystkim dobra, niezwykła. To było umieranie mojego taty. Umierając, pokazał mi, że jest prawdziwym świadkiem Chrystusa. Sam powiedział - dwa tygodnie przed śmiercią - że idzie do domu Ojca. Z takim pełnym spokojem. To było - przyznam szczerze - dla mnie rozwalające. Ja miałem różne pytania, różne bunty. A tu zobaczyłem, co jest w nim, w momencie, kiedy powinien najbardziej przeklinać Boga, kiedy - rok przed emeryturą - człowiek, który chciał łowić ryby i być z mamą, umiera i nie bluźni Bogu, tylko dziękuje Mu za swoje życie. To spowodowało, że wszystkie te kamienie w sercu się łamały.

Te właśnie wydarzenia legły u podstaw wyboru przez Jacka Hajnosa życia zakonnego, w habicie dominikanina, co jednak absolutnie nie koliduje z pierwszym powołaniem, powołaniem artysty. Przeciwnie. W końcu w centrum jego zainteresowania od dawna był człowiek, najczęściej ten słaby, odrzucony przez innych. Przez 5 lat Jacek Hajnos realizował chociażby projekt "Różnica", robiąc wywiady i portretując bezdomnych na ulicach polskich miast, w domach pomocy, noclegowniach, jednocześnie mieszkając z nimi i im pomagając. Efektem tej pracy był album pod tym samym tytułem, z 77. portretami i spisanymi historiami życia. Od lat dochód ze sprzedaży swoich prac artysta przeznacza też w całości na cele charytatywne.

W kwietniu 2019 roku wystawę „nieMoc” brata Jacka Hajnosa nowotarżanie mogli podziwiać w MOK. Jej bohaterem również był człowiek, człowiek słaby, człowiek potrzebujący.

Brat Jacek jest też założycielem ogólnopolskiej wspólnoty i stowarzyszenia Vera Icon, której cechą charakterystyczną jest łączenie sztuki z troską o osoby wykluczone i potrzebujące. Jej członkowie w większości posiadają dyplomy wyższych uczelni artystycznych, a jednym z celów wspólnoty jest walka o jakość twórczości związanej z Kościołem. Konkretnie chodzi o eliminowanie kiczu, o tworzenie kościelnej sztuki przez duże „S”.



I właśnie kiczowi poświęcone było spotkanie w 2021 z cyklu „Mam wam coś do powiedzenia” pt. „Katolipa - kicz a sztuka sakralna”.

p/r/
Może Cię zainteresować
komentarze
Masson03.06.2023, 10:24
Kolejny "DARMOZJAD" za nasze pieniądze
We31.05.2023, 05:29
Dobry zawód sobie wybrał nie każdy idzie z powołania na księdza
zpodhalanskiej30.05.2023, 07:38
no to jelito peknie
zpodhalanskiej30.05.2023, 07:37
no to jelito peknie
Osiol29.05.2023, 18:50
Nie idź drogą,, szydło ''by nazwiska nie stracic idź prosto za powołaniem.
Atomek29.05.2023, 18:10
Na zdjęciu widać jak legalne może obejmować chłopców
Mieszkaniec29.05.2023, 15:44
Do fan ,Jacek to twój brat ?
fan29.05.2023, 13:46
Bracie Jacku! Opieki Matki Bożej na wybranej przez Ciebie drodze życia! Drodze ku Bogu i dla Boga, ale też dla tych maluczkich!
Mieszkaniec29.05.2023, 12:07
Bycie księdzem to w tej chwili super płatne i stabilne zajęcie ,także gratuluje wyboru
beti29.05.2023, 10:04
Kiedyś zakonnicy byli bardziej na uboczu, w cieniu krużganków.
Mieszkaniec29.05.2023, 09:28
Oby darmowy chleb dla parafii koło E leklerca został ,musimy się wspierać
Marta29.05.2023, 09:18
Co się stało w tym 2009 roku . Wypadek jakoś ? Jak 5 osób nagle umarło ?
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl